Duże nadzieje firmy z Opolszczyzny wiążą z budową elektrowni

- Jaka jest kondycja ekonomiczna firm, które są członkami OIG?

- Różna w poszczególnych branżach. W dużych przedsiębiorstwach szczególnie z branży metalurgicznej sytuacja jest bardzo trudna. Nie najlepiej ma się także przemysł motoryzacyjny. W budownictwie jest różnie, zależnie od rodzaju świadczonych usług.

Zobacz: Opolskie zasługuje na wykorzystanie szansy rozwojowej

Przewiduję, że ci, którzy zajmują się pracami inżynieryjno kanalizacyjnymi jeszcze przez ten i kolejny rok będą mieli zajęcie. Specjaliści od budownictwa ogólnego, kubaturowego już zaczynają narzekać na brak zleceń, bo deweloperzy zaprzestają inwestycji nie mogąc uzyskać kredytów w bankach.

Z drugiej strony przeważająca ilość naszych firm to mikro oraz małe i średnie, które są bardziej elastyczne i którym łatwiej przetrwać trudne momenty i one ten kryzys przeżyją.

- Jaka będzie zatem najbliższa przyszłość opolskich przedsiębiorstw?

- Duże nadzieje wiążą one i my jako samorząd gospodarczy z budową bloków energetycznych w opolskiej elektrowni. Takiej inwestycji nie mieliśmy tu od lat.

Zobacz: W Walcach wiatraki przemijają z wiatrem

Postawienie dwóch planowanych bloków będzie droższe od budowy czterech już istniejących. Oczywiście, mamy świadomość, że główny wykonawca będzie spoza naszego regionu, a być może i kraju. Chcemy, żeby jak najwięcej naszych firm mogło świadczyć usługi jako podwykonawcy.

- Ale przecież obowiązują zasady wolnego rynku, według których nie można narzucić klucza geograficznego do wyboru podwykonawców?

- Oczywiście, ale jeśli nasze firmy okażą się lepsze niż konkurencyjne z kraju z kraju, to dostaną te zlecenia. Chodzi więc o odpowiednie przygotowanie się to tego. Rozmawiamy na ten temat w Izbie i z władzami województwa.

- Zdecydowana większość opolskich firm to usługodawcy.Dlaczego słabo rozwija się na naszym terenie produkcja?

- Podstawowa przyczyna taki w braku rynku zbytu. Opolszczyzna jest mała, transportowanie produktów wiąże się z wzrostem kosztów produkcji. Wówczas cena produktu staje się nieatrakcyjna na rynku, bo konkurencja oferuje niższą.

- Jakie są słabe i mocne strony naszego regionu w aspekcie gospodarczym?

- Mocna to na pewno wysokie PKB, które wynika z w miarę stabilnej kondycji naszych mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Jako dobry znak należy też odczytać powstawanie nowych firm.

Na przykład w ramach unijnego projektu prowadzonego przez OIG powstały we wrześniu tego roku 32 nowe firmy. Nasza słabość mierzona jest w niewielkiej ilości dużych firm. Górażdże, ZAK czy Zakłady Koksownicze to perełki.

Zobacz: Strzeleczki> Inwestor chcący postawić wiatraki się nie poddaje

A czym możemy pochwalić się w Oleśnie, Głubczycach, Namysłowie? Znaczący inwestorzy sygnalizują innym potentatom, że w tym miejscu warto się ulokować. Dlatego bardzo żałuję, że nie powiodły się negocjacje z Mercedesem, który rozważał budowę fabryki pod Ujazdem. Jest jakaś nadzieja w Cadbury, że będzie takim dobrym przykładem obecności wielkiego kapitału na terenie Opolszczyzny.

Ale to ciągle za mało. Duży inwestor potrzebowałby firm do kooperacji i tu otwierałoby się pole do popisu dla naszych podmiotów gospodarczych.

- Czym zajmuje się Opolska Izba Gospodarcza?

- Oferujemy naszym członkom doradztwo gospodarcze i o tematyce unijnej, szkolimy, powołaliśmy sąd arbitrażowy Działamy od 1992 r. Skupiamy 300 członków.

Tekst powstał w ramach projektu badawczego prowadzonego przez Politechnikę Opolską i Państwowy Instytut Naukowy - Instytut Śląski, a finansowanego z Unii Europejskiej. Nowa Trybuna Opolska jest partnerem tego projektu.