Duże Opole. Siła argumentów czy argument siły?

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik archiwum
Od 94 do 99 procent - zdecydowana większość mieszkańców podopolskich gmin wypowiedziała się w konsultacjach przeciw planowi powiększenia Opola. Werdykt mieszkańców miasta będzie znany w przyszłym tygodniu, ale już dziś można stwierdzić, że prezydent Arkadiusz Wiśniewski ma kłopot. Stoi przed decyzją, która w sposób fundamentalny może zaważyć na dalszych losach Opola i regionu.

Słyszę wiele opinii, że prezydent ma tylko jedno dobre wyjście. Że mimo fatalnego wyniku konsultacji musi iść ostro do przodu, bo jak teraz się zawaha, zatrzyma lub wycofa, skończy się jako lider. Uważam, że to ocena chybiona, jednak taki wariant, nazwijmy go siłowym, jest ciągle bardzo prawdopodobny. W tym scenariuszu prezydent lekceważy gminne konsultacje, jako realizowane pod presją lokalnych władz i przy kampanii dyskredytacji Opola.

Do końca marca składa swój projekt w rządzie, gdzie polityczni przyjaciele załatwiają stosowne pieczątki. I za kilka miesięcy mamy decyzję o Opolu w nowych granicach i z podatkami z elektrowni.

Ten wariant, niby „dogadany” i oczywisty, budzi coraz większe wątpliwości. Bo czy rząd na pewno przyjmie ów projekt przy takiej skali protestów? A jeśli nawet tak, to czy stosowanie nagiej politycznej siły wobec mniejszych gmin jest zgodne z duchem samorządności?
Ponieważ wielokrotnie podkreślałem i to podtrzymuję, że ogólną wizję prezydenta uważam za ciekawą i godną poważnej debaty, poddaję Arkadiuszowi Wiśniewskiemu pod rozwagę inny scenariusz.

Prezydent nie wycofuje się z planu, lecz opóźnia jego formalne zgłoszenie. O rok. W tym czasie prowadzi rozmowy zarówno w ramach aglomeracji (tych wcześniej zabrakło), jak i w poszczególnych gminach. Szczególnie próbując porozumieć się z władzami Dobrzenia Wielkiego, gdzie protesty są największe. O czym mógłby rozmawiać?

Na przykład o wariancie połączenia obu gmin. Prowadzi też solidną, wielomiesięczną kampanię informacyjną, na którą teraz zwyczajnie zabrakło czasu. Nawet zakładając negatywny scenariusz opóźnienia projektu (za rok opór gmin jest taki sam), nikt już nie mógłby zarzucić prezydentowi, że zlekceważył partnerów z aglomeracji, ale przede wszystkim - społeczności podopolskich gmin. A Opole, jeśli ma się dobrze rozwijać, nie może być otoczone wrogimi samorządami.

Kiedy w listopadzie ubiegłego roku prezydent Opola ogłaszał na łamach nto plan powiększenia miasta, napisałem w tym miejscu komentarz zatytułowany „Nic ponad głowami ludzi”, który Arkadiusz Wiśniewski umieścił na swoim facebookowym profilu. „W tym procesie kluczowe powinno być respektowanie woli mieszkańców i idei samorządności” - podkreśliłem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska