Ogień w Jedlicach pojawił się ok. 13.00.
- Potem zaczął obejmować kolejne partie suchych traw w kierunku Jedlic, a teraz rozprzestrzenia się w stronę jeziora dużego - informuje Małgorzata Kostrzewska z Komendy Wojewódzkiej PSP w Opolu.
Jednocześnie wdarł się do prywatnego lasu i objął już swym zasięgiem ok. 3 hektary terenu.
Na miejscu najpierw było 13 zastępów straży pożarnej, a teraz jest ich już 20. Walczą z coraz większym ogniem. Na razie jednak bez skutku.
Wspiera ich samolot gaśniczy - dromader, który zrzuca wodę.
Niemalże w tym samym momencie zaczęły się też palić suche trawy, przy lesie, w pobliskim Biestrzynniku.
Na miejscu są dwa zastępy straży. Wspomaga ich też dromader, który dokonał już zrzutu wody.
Istnieje niebezpieczeństwo, że tam również ogień może przedrzeć się do lasu. Strażacy robią wszystko, by do tego nie doszło.
Na razie istnieją dwie hipotezy co do wybuchu pożaru: albo ktoś wypalał suche trawy, albo ktoś dokonał specjalnie podpalenia. Za tym drugim przypuszczeniem może przemawiać fakt, że ogień pojawił się w tym samym czasie w dwóch blisko siebie położonych miejscach.
Cały czas trwa akcja gaśnicza, zakrojona na coraz większą skalę.
Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?