Specjalną sesję rady miasta zwołano na wniosek bezrobotnych i bezdomnych opolan. Było to jedno z kilku żądań, które w zeszłym miesiącu postawili członkowie opolskiego oddziału Ruchu Obrony Bezrobotnych (wtargnęli oni wtedy do sali obrad i na ponad godzinę przerwali wtedy pracę radnych).
Wczorajszymi obradami nie byli zachwyceni. Najpierw okazało się, że nie będzie darmowych biletów MZK dla tych, którzy muszą zgłaszać się w Powiatowym Urzędzie Pracy.
- Dotyczy to tylko bezrobotnych z prawem do zasiłku. Gdybyśmy ich wyróżnili, to złamiemy konstytucyjną zasadę równości obywateli - argumentował prezydent Ryszard Zembaczyński i uchwałę wycofał.
Później radni pokłócili się o zwolnienia z opłaty dla rozpoczynających działalność gospodarczą bezrobotnych i absolwentów (obecnie 100 zł). Projekt zgłosił Klub Radnych Prawicy. Najpierw radna niezależna Teresa Poleszuk-Spakowska dociekała, czy absolwenci nie są już aby zwolnieni, później Piotr Synowiec (SLD) zażądał definicji słowa "absolwent". Renata Ćwirzeń (PO-PiS) chciała opłat za symboliczną złotówkę, a Stefan Ptaszek (Mniejszość Niemiecka) za 20 zł. Radni PO-PiS mieli też wątpliwości, czy takie zwolnienie nie będzie nadużywane. Na koniec Synowiec zaproponował, by z opłaty zwolnić wszystkich, a nie tylko bezrobotnych.
Opinie o sesji
Ewa Szatkowska z Opola, członek ROB, bez pracy od roku: - To, co tu dziś widziałam, to żenujące i oburzające. Myśmy tu przyszli, żeby załatwić konkretne, ważne dla nas sprawy, ale zobaczyłam, że to był jakiś spektakl. Te słowne utarczki między radnymi były niepoważne, a najgorsze że toczyły się także za nasze pieniądze. Ta rada jest stracona.
Julian Serafin, radny miasta Prudnik: - Bezrobotnych takie dyskusje tylko ogłupiają i oni dalej po wyjściu stąd nic nie wiedzą. Żeby walczyć z bezrobociem, trzeba szukać innych metod, bo takie jałowe dyskusje donikąd nie doprowadzą. Przyjechałem do Opola z nadzieją, że czegoś się nauczę i wykorzystam to u nas, ale nic z tego. Moim zdaniem, radni powinni zrezygnować z diet za tą sesję.
Nad chaotyczną dyskusją przewodniczący rady Ryszard Ciecierski nie mógł zapanować i ogłosił przerwę. Po niej większość z bezrobotnych na salę już nie wróciła, choć do głosu dopuszczono ich przedstawiciela.
- Od 4 godzin stoimy w miejscu, też się zastanawiam, czy nie opuścić tej sali - mówił Janusz Michniewicz, szef ROB w Opolu. - Radni się nie przygotowali i słyszeliśmy tylko ich słowne utarczki i wzajemne ataki. To was ludzie będą po tym oceniać, nie nas - grzmiał.
Później radni wysłuchali jeszcze informacji przygotowanych m.in. przez Powiatowy Urząd Pracy i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.
Powołano specjalną komisję, która opracowała zgłoszone w czasie sesji wnioski i pomysły. Zawarto je w stanowisku, które na koniec rada przyjęła w głosowaniu. Zaleca ono prezydentowi m.in. organizację robót społecznie użytecznych z udziałem bezrobotnych, większą współpracę z organizacjami pozarządowymi w zwalczaniu bezrobocia, czy informowanie bezrobotnych o miejscach pracy w Opolu.