Dużo kosztują, szybko tanieją

Wan
Rzecznik prasowy Elektrowni Opole wyjaśniał we wczorajszej "NTO", że lexusy są środkiem trwałym i dał do zrozumienia, ze ich zakup był lokatą pieniędzy. To nieprawda.

Ktoś tu kręci...
Trzy cytaty:
1. "Jeszcze wczoraj wróciłem z Warszawy starą toyotą i też miałem wszystkiego dość".
Józef Pękala, prezes zarządu Elektrowni Opole SA (sobotnia "NTO")
2. "6-letnie toyoty, które użytkował zarząd, były już tak zajechane, że nie nadawały się do dalszej eksploatacji. Szczególnie toyota, którą poruszał się dyrektor".
Jerzy Przyłucki, rzecznik prasowy Elektrowni Opole SA (wtorkowa "NTO")
3. "Z posiadanych informacji wiem, że Elektrownia Opole przez 6-7 lat używała samochody toyoty, które w trudnych polskich warunkach klimatycznych i drogowych spisały się bez zarzutu, legitymując się bezusterkowymi przebiegami po 400 tysięcy kilometrów. To zapewne skłoniło zarząd do powrotu do naszej marki".
Jan Okulicz, dyrektor ds. public relations Toyota Motor Poland (w liście przesłanym wczoraj do "NTO").

Jak powiedział rzecznik, prezes może za dwa czy trzy miesiące odejść, a lexusy zostaną. Postanowiliśmy więc zapytać ekspertów, ile te limuzyny będą warte po kilku latach.
- Samochody luksusowe są grupą pojazdów, które tracą na wartości najwięcej i najszybciej - mówi Edyta Wasiluk, szefowa działu badania rynku firmy "Eurotax", zajmującej się szacowaniem wartości samochodów. - Ponieważ mało się ich sprzedaje, również na rynku wtórnym są mało popularne, a więc i cena, jaką można osiągnąć za używane auto luksusowe, jest w stosunku do pojazdu nowego znacznie niższa. Nie zapominajmy też, że wozy takie jak bmw, mercedes czy audi są popularne wśród złodziei i to też stanowi o tym, że nie są chętnie kupowane.
Kupiony przez Elektrownię Opole lexus LS 430, kosztujący jako nowy około 300 tysięcy złotych, po pierwszym roku traci na wartości 27 procent i kosztuje około 219 tysięcy. Po dwóch latach wartość takiego auta spada w stosunku do wartości nowego aż 45 procent i będzie wtedy kosztował około 165 tysięcy złotych.

Ponad 40 proc. głosów oddano z dwóch komputerów...
Internauci za prezesem
- Czy prezes Elektrowni Opole SA powinien zostać odwołany za decyzję o zakupie ekskluzywnych limuzyn Lexus za 600 tys. złotych? - zapytaliśmy internautów, którzy głosowali wczoraj na naszej stronie www.nto.com.pl.
Sonda cieszyła się nadspodziewanym zainteresowaniem czytelników, wczoraj do godziny 20.00 oddano 1717 głosów.
Zdecydowana większość głosujących - 74,4 procent - była przeciwna odwołaniu prezesa. Za odwołaniem głosowało 25,6 procent internautów.
Należy jednak dodać, że aż 42,73 procent głosów nadeszło tylko z dwóch komputerów (w tym jeden należący do Elektrowni Opole SA, z którego przyszło 16,56 procent).
Szczególnie nam miło, że w głosowaniu wzięli również udział czytelnicy mieszkający na stałe w Niemczech. Serdecznie dziękujemy za tak liczny udział w sondzie.

Ile będą kosztowały elektrowniane lexusy za trzy czy pięć lat, trudno przewidzieć, gdyż ten model, który kupił prezes Pękala, jest na rynku dopiero od 2000 roku. Z wieloletnich analiz prowadzonych przez "Eurotax" wynika jednak, że samochody luksusowe po czterech latach są warte średnio 36 procent ceny nowego auta, a po sześciu latach można dostać za nie zaledwie jedną czwartą tego, co zapłacono za nie w salonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska