Przed rokiem stopa bezrobocia w naszym województwie wynosiła 13,7 procent, a jeszcze w kwietniu sięgała 10,5 procent.
- Dane za maj wciąż są szacunkowe, lecz wynika z nich, że miesiąc ten zaowocował zmniejszeniem liczby bezrobotnych o 1900 osób - informuje Renata Cygan, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu. - Spadek nastąpił mimo tego, że liczba ofert pracy w stosunku do kwietnia uległa pewnemu zmniejszeniu. Do powiatowych urzędów pracy wpłynęło ich o 542 mniej niż miesiąc wcześniej.
Być może dlatego w dwóch powiatach bezrobocie nieznacznie wzrosło. Stało się tak w Głubczycach oraz w Oleśnie, chociaż oba te powiaty pod względem trendów na rynku pracy dzieli przepaść - oleski jest w czołówce, za to głubczycki w ogonie statystyk.
31 maja bez pracy było na Opolszczyźnie 35888 ludzi.
Niemal 60 procent stanowiły kobiety. Jeszcze liczniejszą grupę (66 procent) panie tworzyły wśród tzw. długotrwale bezrobotnych, czyli osób które w ciągu ostatnich dwóch lat przepracowały mniej niż 12 miesięcy i obecnie znów szukają zajęcia.
- W najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy są kobiety po 50. - mówi Renata Cygan. - Niełatwo jest też młodym, przed 25 rokiem życia.
Oba wskaźniki źle świadczą o preferencjach pracodawców. Wielu z nich wciąż metrykę stawia wyżej niż umiejętności i doświadczenie, a poza tym najwyraźniej właściciele firm nie życzą sobie, by ich podwładne szły na urlopy macierzyńskie.
Dane o bezrobociu w naszym regionie kolejny raz niemal idealnie pokryły się z ogólnopolskimi. Stopa bezrobocia w całym kraju wynosi obecnie 10 procent i w porównaniu z kwietniem spadła o 0,5 procent. W liczbach bezwzględnych oznacza to, iż bez legalnego zajęcia jest 1,53 miliona Polaków.
Zahamowaniu uległa dynamika spadku bezrobocia. W maju 2008 zmniejszyło się ono o 78 tysięcy, podczas gdy w latach ubiegłych było to odpowiednio 118 tys. (2007 r.) i 120 tys. (2006 r.).
Ofert pracy we wszystkich polskich urzędach pracy - podobnie jak na Opolszczyźnie - w maju było mniej niż w kwietniu.
Najwyższe bezrobocie wciąż panuje w powiecie brzeskim, mimo że ulokowały się tam największe inwestycje w regionie. Potencjalni pracodawcy wciąż liczą, że uda się skusić ludzi do pracy za najniższe stawki. Chętnych na razie nie ma, co zdaje się potwierdzać wyniki badań ekonomistów, którzy przekonują, że tworzenie niskopłatnych miejsc pracy na Opolszczyźnie nie ma już sensu. Bezrobotni ich nie przyjmą i wybiorą życie z zasiłków lub wyjadą szukać zarobku za granicą.
Maj był czwartym z kolei miesiącem spadku stopy bezrobocia na Opolszczyźnie. Jeszcze w styczniu wynosiło ono 12,5 procent, by w lutym osiągnąć poziom 12,1. W marcu niekorzystny wskaźnik spadł już do poziomu 11,3, w kwietniu do 10,5, by w minionym miesiącu osiągnąć równe 10 procent.