Dużo się dzieje wokół ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Nie tylko w PlusLidze

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Na pokonanie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle jeszcze nikt w tym sezonie nie znalazł recepty. W lidze wygrała ona już 10 razy.
Na pokonanie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle jeszcze nikt w tym sezonie nie znalazł recepty. W lidze wygrała ona już 10 razy. Mirosław Szozda
Przed ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle ligowe spotkanie na szczycie. W sobotę (8.12) o godz. 17.30 przewodzący w stawce nasz zespół podejmie Wartę Zawiercie. W ostatnich dniach wcale nie o tym boju było jednak najgłośniej.

Dużym echem odbiła się bowiem wiadomość o kolejnym domowym spotkaniu kędzierzynian w Lidze Mistrzów. W starciu z wicemistrzem Włoch - Cucine Lube Civitanova nie będą oni bowiem pełnić roli gospodarzy, jak to zwykle bywa, w Hali Azoty.

Starcie to, zaplanowane na wtorek 15 stycznia 2019, odbędzie się bowiem w niedawno oddanej do użytku hali w Gliwicach (Arena Gliwice). O takim wyborze zadecydowały przede wszystkim ranga przeciwnika oraz znacznie większa pojemność gliwickiego obiektu. Na jego trybunach może zasiąść bowiem nawet aż 13 400 osób.

- To możliwość wielkiej promocji kędzierzyńskiej siatkówki, nie tylko u nas w regionie ale również w innym mieście - mówił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Sebastian Świderski, prezes ZAKSY. - Liczymy na to, że kibice, którzy tutaj przyjdą, zostaną z nami na dłużej. Chcemy, aby to widowisko zobaczyła jak największa liczba kibiców.

Zanim jednak ZAKSIE przyjdzie się mierzyć z jedną z najlepszych drużyn w Europie, naszpikowaną takimi gwiazdami jak Bruno Rezende, Osmany Juantorena czy Simon Aties Robertlandy, czeka ją jeszcze do rozegrania jeszcze choćby kilka ważnych spotkań na froncie ligowym. I już w najbliższym będzie musiała się mocno wykazać, by podtrzymać miano niepokonanej w PlusLidze.

Wszystko dlatego, że Warta Zawiercie to zdecydowanie jedna z największych rewelacji obecnych rozgrywek. Wygrała bowiem sześć z dziewięciu dotychczasowych spotkań i z dorobkiem 17 punktów zajmuje obecnie 4. miejsce w tabeli. Co dość istotne, o obliczu tej drużyny decydują w dużej mierze trzej byli siatkarze ZAKSY.

Co więcej, dwaj z nich reprezentowali barwy kędzierzyńskiego klubu jeszcze w tamtym sezonie. Mowa o środkowym Krzysztofie Rejno oraz przyjmującym Kamilu Semeniuku. Duże wrażenie robi szczególnie postawa tego drugiego, który regularnie stanowi o sile ofensywnej warty na lewym skrzydle. Duet ten uzupełnia atakujący Grzegorz Bociek.

Jeżeli ekipie z Zawiercia udałoby się urwać w Kędzierzynie-Koźlu jakiekolwiek punkty, byłaby dopiero drugą drużyną, która w tym sezonie zdołała jakkolwiek powstrzymać wciąż niepokonaną ZAKSĘ. Dotychczas jedyne „oczko” zabrała jej Resovia Rzeszów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska