Dwa przypadki zakażenia śmiertelną bakterią New Delhi na Opolszczyźnie. Jak się chronić?

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Bakteria jest oporna na działanie antybiotyków, dlatego zakażonym osobom tak trudno pomóc.

- Zagrożenie jest realne, bo ta bakteria bardzo szybko rozprzestrzeniła się w Europie - mówi dr Wiesława Błudzin, ordynator oddziału zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Jeśli dojdzie do zachorowania, spowodowanego zakażeniem tą właśnie bakterią, chory może umrzeć, bo nie będzie skutecznego sposobu, aby mu pomóc. Na Opolszczyźnie spotkałam się z dwoma takimi przypadkami. Jednej z zakażonych osób na szczęście udało się pomóc, losów drugiej nie znam.

Skąd możemy podejrzewać, że zaatakowała nas właśnie New Delhi? Pierwszym sygnałem może być na przykład infekcja dróg moczowych, infekcja krwi, zapalenie płuc, czy zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

- W takiej sytuacji robimy badania mikrobiologiczne i widzimy, na co dana bakteria jest wrażliwa, a na co oporna - wyjaśnia dr Błudzin. - Przyjmując osobę do szpitala zbieramy też wywiad, w którym pytamy m.in. czy przebywała w zakładach opieki zdrowotnej w województwie mazowieckim, bo to tam było najwięcej zakażeń.

Jak możemy minimalizować ryzyko zachorowania? Dlaczego niefrasobliwość pacjentów przy zażywaniu antybiotyków jest taka groźna? Więcej w programie Gość nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska