Dwa razy ktoś podłożył ogień u spokojnych rolników. Podejrzany przyznał się do podpalenia. Potem wszystko odwołał

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Przed Sądem Rejonowym w Prudniku ruszył proces 31-letniego Radomira G. Mężczyzna jest oskarżony o spowodowanie groźnego pożaru w nocy 3 lipca 2016 roku we wsi Gostomia koło Białej.

W nocy z 2 na 3 lipca 2016 roku w gospodarstwie rolnym we wsi Gostomia koło Białej spłonęły dwa ciągniki rolnicze o wartości 190 tys. złotych.

W jednym z płonących traktorów doszło do samoistnego uruchomienia silnika. Pojazd przejechał przez podwórze ciągnąc za sobą słup ognia. O mało nie podpalił zbiornika z paliwem i obory, w której stało 36 krów z cielakami.

To było już drugie podpalenie u tych samych poszkodowanych. Dwa lata wcześniej nieustalony sprawca również próbował podpalić w nocy zaparkowane ciągniki, ale wtedy ogień szybko zauważono i ugaszono.

Po roku od drugiego pożaru policja zatrzymała mieszkańca tej samej wioski, prawie sąsiada poszkodowanych.

Radomir G. przyznał się do winy, a w czasie wizji lokalnej dokładnie pokazał którędy przyszedł, jak spuszczał z ciągnika paliwo, które następnie wlał do kabin obu pojazdów i podpalił. Radomir G. powiedział wtedy, że działał z chęci zemsty, bo poszkodowani rolnicy rzekomo zalegają mu 450 złotych za prace, jakie kiedyś dla nich wykonywał.

Jeszcze w trakcie śledztwa Radomir G. odwołał wszystkie swoje zeznania. Na rozprawie sadowej nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Podtrzymał jednak zeznania, w których mówi że przyznanie się do winy wymusił na nim krzykiem policjant, prowadzący śledztwo.

Świadków zdarzenia ani bezpośrednich dowodów winy nie ma. Proces będzie miał charakter poszlakowy.

Zdaniem poszkodowanego właściciela gospodarstwa Radomir G. był tamtej nocy na jego podwórzu, bo w pierwszym zeznaniu opisał takie szczegóły, których inaczej nie mógł znać.

FLESZ. Grzyby jadalne, grzyby trujące. Jak odróżnić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska