Hans-Gert Poettering przez dwa lata był przewodniczącym PE, a aż 35 lat był posłem w Brukseli. Jest doktorem honorowym UO.
Jego książka ukazała się w języku polskim pt. „Na szczęście jesteśmy zjednoczeni. Moja europejska droga”. Nic dziwnego, że spotkanie poświęcone było przede wszystkim Unii Europejskiej, jej początkom, współczesnym problemom i przyszłości.
Witając gości, rektor UO Stanisław Sławomir Nicieja, przypomniał, że pierwsza połowa XX wieku to był czas przeklęty. Pierwsza wojna światowa pochłonęła 24 mln ofiar, druga – 64 mln, a po niej 20 mln mieszkańców Europy Środkowej było zmuszonych, by zmienić miejsce zamieszkania. Ale do historii XX wieku należy też powstanie Unii Europejskiej i otwarcie granic w Europie.
Wprowadzenie do prezentacji książki wygłosił Jerzy Buzek, były premier i następca Hansa-Gerta Poetteringa w Parlamencie Europejskim. Przypomniał, że obaj w listopadzie 2014 roku otrzymali w Opolu honorowe obywatelstwo miasta. Przyznał, że od tego czasu problemy zjednoczonej Europy nie tylko się nie zmniejszyły, ale wzrosły.
- Zagrażają nam piękne idee – mówił Jerzy Buzek. - Demokrację oddajemy w ręce populistów, którzy chcą raczej zamykać państwa. Zaś w Egipcie, Libii, Syrii zwyczajnie demokracja nie przyniosła efektów. Przeciwko nam działa postęp technologiczny. W internecie króluje hejt. Uczymy się skrajnych postaw i ocen. Wreszcie w warunkach wolnego rynku rozbudowano patologiczną potrzebę posiadania, także dóbr których nie potrzebujemy, za to zanika odpowiedzialność za środowisko, rozwój społeczny i długofalowy postęp.
Następnie rozmowę o książce z jej autorem prowadził ks. prof. Stanisław Rabiej z Wydziału Teologicznego UO. Hans-Gert Poettering podkreślił, że w Europie szczególnie bliskie są mu Szwajcaria (wielokulturowa i zachowująca jedność przy zachowaniu różnorodności) oraz Luksemburg, który przypomina, że małe kraje też należy traktować poważnie. A działający właśnie tam Europejski Trybunał Sprawiedliwości jest miejscem, gdzie rozstrzyga się konflikty, które kiedyś bywały powodem wojen. - Dziś w Europie decyduje prawo, nie siła – mówił.
- Mamy w Europie wiele tożsamości - dodawał. - Każdy z nas ma tożsamość regionalną, narodową i europejską. Muzułmanie też mają swoją. Nie chcę, by do Europy przyjeżdżały miliony muzułmanów. Ale jestem gotowy pomagać muzułmanom prześladowanym w swoim kraju. Jako chrześcijanin, katolik jestem gotowy udzielić im azylu w imię podstawowej wartości, jaką jest godność człowieka. Oni mają godność, bo są ludźmi. Ważne, by ci ludzie przyjeżdżający do Polski czy do Niemiec akceptowali nasz porządek konstytucyjny.
Hans-Gert Poettering przypomniał, jak w 2008 roku podczas pogrzebu Bronisława Geremka podał mu rękę Marek Edelman, jeden z dowódców powstania w getcie warszawskim. - To był znak pojednania. Dowód, że Polacy, Niemcy i Żydzi mogą patrzeć przed siebie. Czułem wstyd, wdzięczność i radość. Wstyd, bo nawet jeśli ktoś urodził się w Niemczech po wojnie jak ja nie może zapomnieć o zbrodniach narodowego socjalizmu. To jest problem Rosji, że wciąż nie przepracowała swej komunistycznej przeszłości i można tam nadal gloryfikować Stalina.
Wśród głosów w dyskusji opolski bp Andrzej Czaja podziękował panu Poetteringowi za jego otwartą chrześcijańską tożsamość. - My dziś w Polsce mamy problem z pogodzeniem otwartości i tożsamości – mówił. - PO akcentującą otwartość oskarża się o zdradę. PiS-owi broniącemu ducha tożsamości zarzuca się nacjonalizm. Ani jedni nie są zdrajcami, ani drudzy nacjonalistami. Brakuje dialogu między nimi. Między otwartością i tożsamością zawsze będzie napięcie. Trzeba uczyć się z nim żyć. A my mamy problem z otwartą tożsamością, bo osłabł w nas duch. I to się zaczyna w rodzinie.
Spotkanie podsumował abp Alfons Nossol, emerytowany biskup opolski. Przypomniał zdanie jednego z ojców Unii Europejskiej Konrada Adenauera, który mówił, że jedność Europy, która była marzeniem niewielu, stała się nadzieją dla wielu, a dziś jest koniecznością dla wszystkich. Nawiązując do dorobku Hansa-Gerta Poetteringa, przypomniał,że dialog powinien się odbywać w aspekcie politycznym, kulturowym i religijnym. Zaapelował, by bogatej i zróżnicowanej kultury islamskiej nie zamykać do jednego worka. Wezwał do postawy tolerancji, która łączy wyrażanie swojego stanowiska z akceptacją lub przynajmniej z szacunkiem dla poglądów drugiej strony.
Spotkanie w Auli Błękitnej było wspólnym dziełem Uniwersytetu Opolskiego, Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz Fundacji Konrada Adenauera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?