Dwie różne Odry Opole w starciu z ŁKS-em Łódź

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Odra Opole - ŁKS Łódź 3-3.
Odra Opole - ŁKS Łódź 3-3. Mirosław Szozda
Ostatni mecz sezonu w wykonaniu Odry Opole mógł się skończyć kompromitacją, ale był mały happy end, bo nasi piłkarze nie tylko nie przegrali wysoko, ale nawet zdołali zremisować. Na co po pierwszej połowie w ogóle się nie zapowiadało...

Chociaż goście zaczęli spotkanie w dość eksperymentalnym składzie, gdyż ich trener dał szansę zmiennikom, to nie było tego po nich zupełnie widać. W przypadku Odry z kolei dość "klasycznie". Dość szybko Serafin Szota popełnił błąd w środkowej strefie boiska, piłkę przejął Patryk Bryła i zaraz po tym silnym strzałem posłał ją tam gdzie chciał.

Przyjezdni jednak wcale nie zamierzali zwalniać tempa, wszak w tym samym czasie w Częstochowie przegrywał Raków i tym samym łodzianie mieli szansę na mistrzostwo 1. ligi. Swoją przewagę na dobre podkreślili jednak dopiero tuż przed przerwą. Najpierw Bryła zagrał w tempo do Jana Grzesika, a ten popisał się świetnym dośrodkowaniem, do którego wyskoczył Rafał Kujawa i głową nie dał żadnych szans Arturowi Krysiakowi.

Na tym nie koniec bo już w doliczonym czasie gry w polu karnym Odry sfaulowały został Piotra Pyrdoł, a "jedenastkę" pewnie na gola zamienił Maksymilian Rozwandowicz. Co bardziej pesymistycznie nastawieni kibice niebiesko-czerwonych zastanawiali się czy nie opuścić stadionu już wtedy, ale na szczęście - na przestrzeni kwadransa - ich pupile po zmianie stron szybko wybili im to z głowy.

- Straciliśmy łatwo trzy bramki w większości po własnych błędach, w szatni jednak powiedzieliśmy sobie parę mocniejszych słów, a każdy z nas ma honor i ambicję i trzeba wyjść to pokazać - tłumaczył ogromną zmianę sposobu gry defensor Odry Rafał Brusiło. - Udało się szybko zdobyć pierwszą bramkę co pomogło i z minuty na minutę stwarzaliśmy kolejne sytuacje, a były i szansę na czwartego gola. Z remisu jednak możemy być na pewno zadowoleni.

Odrę do "życia przywrócił" Dawid Błanik. Rezerwowy był bowiem tam gdzie powinien, gdy chwilę wcześniej Szymon Skrzypczak obił słupek i choć najpierw pomylił się przy uderzeniu głową, to już nogą wręcz przepchnął piłkę do bramki. Następnie futbolówkę do siatki posłał Mateusz Czyżycki, który sprytnie, na tzw. na wślizgu uprzedził bramkarza przyjezdnych.

To wszystko spowodował, że w serca kibiców Odry wlała się nadzieja, że ich pupile nie pożegnają się z nimi porażką. Do tego w 73. minucie opolanom dopomógł Rozwandowicz, interweniując tak niefortunnie po strzale Rafała Niziołka, że posłał piłkę do własnej bramki. Później jeszcze raz jedna, raz druga drużyna mogła zdobyć po bramce, ale skończyło się remisem, który chyba nie krzywdził żadnej z ekip...

- W drugiej połowie zrobiliśmy już sobie chyba wakacje - przyznawał trener gości Kazimierz Moskal. - My z kolei uczyniliśmy tak w pierwszej - dopowiadał szkoleniowiec opolan Mariusz Rumak odnosząc się także do faktu, iż w barwach Odry zadebiutował jej wychowanek Maciej Wróbel, który do tego dopiero niedawno skończył 16 lat!

- Cieszę się bardzo, że młody chłopak pojawił się na boisku, bo to bardzo ważne dla tej społeczności i dla tych wszystkich chłopaków, którzy tutaj trenują - zaznaczał Rumak.

Odra Opole - ŁKS Łódź 3-3 (0-3)
Bramki:
0-1 Bryła - 9., 0-2 Kujawa - 38., 0-3 Rozwandowicz - 45. (karny), 1-3 Błanik - 51., 2-3 Czyżycki 60, 3-3 Rozwandowicz - 73 (samobójcza).
Odra: Krysiak - Mikinic, Żemło, Szota, Brusiło - Moder (46. Błanik), Bonecki (83. Trojak), Niziołek, Czyżycki (89. Wróbel), Janus - Skrzypczak.
ŁKS: Budzyński - Grzesik, Rozwandowicz, Juraszek, Rozmus - Bryła (69. Piątek), Bielak, Wolski, Łuczak, Pyrdoł (75. Ratajczyk) - Kujawa (79. Sekulski).
Żółte kartki: Bonecki, Janus, Skrzypczak - Bryła, Rozmus.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska