Dwie - to nie drużyna

Tadeusz Wyspiański
Koszykarki Cukierków Odry Brzeg wysoko wygrały z Meblotapem Lublin i są blisko zajęcia 5. miejsca w lidze. * Cukierki Odra Brzeg - Meblotap AZS Lublin 68:41 (18:9, 22:6, 16:14, 12:12)

Mecz, którego w Brzegu bardzo się obawiano, przebiegał od początku pod dyktando miejscowych. Wyżej notowany po rundzie zasadniczej Meblotap miał tylko dwa żądła - białoruskie bliźniaczki Dubojskie (Angela i Oksana Dołgorukow), które same jednak nie były w stanie odwrócić losów spotkania.
Już po dwóch minutach było 6:0 dla Odry. Miejscowe grały znakomicie w obronie, a Wieliszajewa, Mróz i Marczewska dziurawiły kosz rywalek. Niestety, po trzech minutach Wieliszajewa miała już dwa przewinienia, a po faulu Mróz sędziowie także jej - omyłkowo - doliczyli trzecie. Pod tablicami bardzo dobrze spisywała się Turkowska, zaliczając przy tym dwa celne rzuty.

W II kwarcie nadal trwał popis miejscowych. Strefa obronna Odry była nie do przejścia, lublinianki popełniały też błędy 8 sekund, a kolejny celny rzut udało im się oddać dopiero po 6 (!) minutach. Nieudane były też ich próby rzutów za trzy punkty, a Wieliszajewa wręcz ośmieszała reprezentacyjną rozgrywającą Ukrainy Proszczenko, która ze zwieszoną głową częściej siedziała na ławce, niż była na boisku. Trenerowi Depcie nie powiódł się też manewr z wprowadzeniem na boisko wysokiej Cybulskiej, która nie była w stanie niczego zdziałać przeciwko niższym koszykarkom Odry. Znów dała znać o sobie Zakalskiene, trafiając "trójkę", a akcja Kaniowskiej, która przekozłowała piłkę przez całe boisko i zdobyła punkty, wywołała aplauz na widowni.

Trzecią kwartę "trójką" otworzyła Kaniowska, następnie rozpoczął się bój Dołgorukowej z Odrą. Świetnie grały Mróz i Marczewska, a aż pięć lublinianek miało już po trzy faule. Agresywna obrona nie dawała im jednak niczego, gdyż, poza siostrami, nie miał kto rzucać w zespole Meblotapu. Widać jednak było, że koszykarki Cukierków są coraz bardziej rozluźnione. Od stanu 46:17 pozwoliły rywalkom na rzucenie dwunastu punktów.
W ostatniej partii meczu Odra uzyskała nawet 30-punktowe prowadzenie (62:32 w 35. min) jednak później nie potrafiła tego zdyskontować. Zdenerwowany trener gości miał niezbyt uzasadnione pretensje do sędziów, za co jego zespół został ukarany przewinieniem technicznym. Kaniowska po rzutach osobistych doprowadziła do stanu 67:32 (36. min) i na tym skończyła się gra Odry. Kiedy na widowni zaczęto spekulować, czy Odra pokona rywalki czterdziestoma "oczkami" , miejscowe przestały trafiać do kosza. Seria rzutów Dołgorukowej i Dubojskiej zmniejszyła przewagę miejscowych, a ostatni punkt z osobistych zdobyła Mróz.

Takiego wyniku przed meczem w Brzegu nikt się nie spodziewał, jednak po meczu pozostał pewien niedosyt. Przewaga 27 punktów wydaje się jednak bardzo dobrą zaliczką przed środowym rewanżem w Lublinie, a zajęcie 5. miejsca w ekstraklasie będzie ogromnym sukcesem brzeskiego beniaminka.
Na pytanie, co dalej, trener Algirdas Paulauskas tajemniczo się uśmiechnął, twierdząc, że ma już w zanadrzu plan wzmocnień zespołu na kolejny sezon. - Zostanie pan w Brzegu ?- zapytałem. - Na razie nikt mnie stąd nie wyrzuca - zażartował litewski szkoleniowiec. - Atmosfera jest bardzo dobra, a brzescy kibice - a tych mogą nam wszyscy pozazdrościć - są najlepsi w Polsce i myślę, że gdyby były rankingi światowe też ulokowaliby się w czołówce, także motywują dziewczęta do gry a mnie do pracy. Myślę więc, że w nowym sezonie nadal będziemy się spotykać w tej hali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska