Sobotnie spotkanie z nie najwyżej notowanym Sielcem z Sosnowca przez długi czas miało wyrównany charakter.
- Orlik przespał pierwszą tercję - stwierdził kibic opolan Ryszard Fedorow. - Nasi zawodnicy nie umieli znaleźć recepty na drużynę gości. Bardzo ładne bramki podniosły na duchu naszych zawodników, którzy zaczęli grać lepiej. Dawno nie widziałem, aby Orlik strzelał takie bramki. Orlicy rozwinęli się i było już widać ich przewagę nad rywalem.
Znaczny wpływ na końcowy wynik niedzielnego spotkania miała I tercja, która przyniosła zawodnikom z Opola 3-bramkowe prowadzenie. W II tercji pomimo trzykrotnej gry w przewadze miejscowych, to goście odnotowali dwa trafienia i wynik stał się sprawą otwartą.
- Będzie ciężko utrzymać ten wynik - przekonywał Witold Bardelski z Opola. - Nie wiadomo czy nasi wytrzymają spotkanie kondycyjnie.
Orlik Opole - GKS Katowice - ZOBACZ ZDJĘCIA
Protokół
Protokół
Orlik Opole - Sielec Sosnowiec 7-3 (0-0, 4-1, 3-2)
0-1 Golec - 23., 1-1 Siwiak - 29., 2-1 Szydło - 35., 3-1 Szydło - 36., 4-1 Szczurek - 37., 4-2 Białek - 41., 5-2 Wanacki - 45., 6-2 Mackiewicz - 52., 7-2 Zwierz - 58., 7-3 Mikoś - 59.
Orlik Opole - GKS Katowice 4-3 (3-0, 0-2, 1-1)
1-0 Obrał - 5., 2-0 Korzeniowski - 18., 3-0 Kaim - 19., 3-1 Cichoń - 28., 3-2 Rajski - 28., 3-3 Frączek - 49., 4-3 Wacławczyk - 49.
Orlik: Szatkowski - Resiak, Zdrojewski, Korzeniowski, Wacławczyk, Cwykiel, Siwiak, Szydło, Słowik, Waluszek, Błaszków, Obrał, Zwierz, Sznotala, Wanacki, Kaim (s), Szczurek, Brańka, Mackiewicz, oraz Kabelac(n), Górny (n), Kulas (n). Trener Jerzy Pawłowski.
Wydawało się, że scenariusz nakreślony przez pana Witolda może się ziścić, gdy goście w 49. min doprowadzili do remisu. Na szczęście 50 sekund później decydujące trafienie zadał Paweł Wacławczyk.
- Obrońca z Katowic trochę się pogubił z krążkiem - opisywał Wacławczyk. - Udało mi się wybić krążek do przodu. Bramkarz wyjechał z bramki i wygrałem z nim wyścig na szybkość. Pozostało już tylko umieścić krążek w pustej bramce. Do dzisiaj wygrywaliśmy tylko z tymi słabszymi zespołami. Zrealizowaliśmy założenia taktyczne trenera i w końcu wygraliśmy z mocniejszą ekipą.
- Cenna wygrana z przeciwnikiem z górnej części tabeli - cieszył się Sebastian Szydło. - Do tej pory nie udawało nam się wygrywać z tymi drużynami. Ogrywaliśmy jedynie rezerwy i juniorów. Zagraliśmy wreszcie jak zespół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?