Przepisy nakazują meldowanie się na terenie gminy, w której mieszkamy. Tymczasem rajcowie PiS robić tego nie chcą, bo to grozi utratą mandatu.
- Te przepisy są anachroniczne - przekonuje Arkadiusz Szymański, przewodniczący klubu radnych PiS, który nie zamierza się meldować we własnym domu. - Czuję się związany z Opolem, żyję sprawami miasta. Nie tylko ja jestem w tej sytuacji. Radna Halina Dąbrowska (dawniej PiS) od dawna mieszka pod Opolem.
- Owszem wybudowałam dom ale dla syna - tłumaczy Dąbrowska. - Często go odwiedzam, ale nadal mieszkam w Opolu.
Na razie to samo może powiedzieć Violetta Porowska (PiS). Szkopuł w tym, że radna też buduje dom poza Opolem. I nawet nie myśli o nowym meldunku.
- Bo, to letniskowy dom w którym będę tylko... pomieszkiwać - zarzeka się Porowska.
Jeśli radni PiS będą mieszkać w innych gminach, a wciąż będą zameldowani w Opolu, to mimo to rada może podjąć uchwałę o wygaśnięciu mandatów. Kilka lat temu taki los spotkał radnego PO w Chorzowie.
- Nasze odwołanie byłoby typową zemstą polityczną, merytorycznie nie ma nawet podstaw do dyskusji o takiej uchwale - przekonuje Szymański.
Opinie innych radnych o sytuacji rajców PiS w poniedziałek w Nowej Trybuny Opolskiej.
Czytaj e-wydanie. Kup online
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?