Dworzec kolejowy w Głubczycach - czy wjadą tu jeszcze pociągi

Daniel Polak
Ostatni pociąg pasażerski odjechał stąd 3 kwietnia 2000 roku. Pisaliśmy na łamach nto o tym wydarzeniu. Dziś tory porasta trawa.
Ostatni pociąg pasażerski odjechał stąd 3 kwietnia 2000 roku. Pisaliśmy na łamach nto o tym wydarzeniu. Dziś tory porasta trawa. Daniel Polak
Minęło 10 lat i pociągi nadal nie kursują. Dziś już nawet władze przyznają, że szansa na uruchomienie połączeń pasażerskich jest nikła.

Szkoda, że do naszego miasta nie przyjeżdżają już pociągi pasażerskie - mówi Jan Nowak. - Młodzież ma utrudniony dojazd do szkół, starsi do pracy. Nie pomaga to również przyciąganiu przedsiębiorców, którzy tworzyliby nowe miejsca pracy.

Ostatni pociąg osobowy odjechał z głubczyckiej stacji w stronę Raciborza 3 kwietnia 2000 roku. Dzień później została zawieszona linia Racibórz - Racławice Śląskie. Kolejni kandydaci do fotela burmistrza w swojej kampanii wyborczej mówili o tym, że będą działać na rzecz przywrócenia ruchu pasażerskiego.

Minęło 10 lat i pociągi nadal nie kursują. Dziś już nawet władze przyznają, że szansa na uruchomienie połączeń pasażerskich jest nikła.

- Wystąpiliśmy do PKP o przejęcie linii kolejowej przechodzącej przez nasz teren, ale do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi - mówi Jan Krówka, burmistrz Głubczyc. - Natomiast kiedy byliśmy u kolejarzy usłyszeliśmy, że torów PKP nam nie przekaże, bo nie ma takich praktyk.

Opinia

Opinia

Andrzej Kasiura, członek Zarządu Województwa Opolskiego:
- W najbliższych latach nie ma co liczyć, że przywrócimy ruch pasażerski na linii kolejowej z Raciborza przez Głubczyce do Racławic Śląskich. Po pierwsze nie mamy na to pieniędzy, po drugie nie jest to dla nas strategiczne połączenie. Linia jest zawieszona od 10 lat, pasażerów przejął PKS, ludzie mają więc połączenia z innymi miastami Opolszczyzny. Teraz mamy inne problemy. Skupiamy się na utrzymaniu dotychczasowych połączeń realizowanych przez spółkę Przewozy Regionalne. Sytuacja finansowa nie jest najlepsza i mamy twardy orzech do zgryzienia.

Gmina chce przejąc tory, ponieważ kolej ma zakusy na ich likwidację.
- Kilka miesięcy temu była u nas komisja sejmiku województwa, oglądała stację, torowiska i zastanawiano się czy da się przywrócić tu ruch pasażerski. Do tej pory jest cisza w tej sprawie.
Burmistrz przyznaje, że są małe szanse na reaktywację ruchu pociągów pasażerskich na trasie Racibórz - Racławice.

- Torowiska są w fatalnym stanie, potrzebny jest kapitalny remont wiaduktu, peronów, infrastruktury sterującej ruchem - wylicza Jan Krówka. - Mówimy o pieniądzach porównywalnych z tymi, które trzeba wydać na budowę nowej linii.

Krzysztof Wiecheć, dyrektor Przewozów Regionalnych w Opolu mówi, że na razie nie ma w planach uruchamiania połączeń pasażerskich w tamtym kierunku. Zaznacza jednak, że jeśli byłaby infrastruktura i pieniądze na reaktywację połączeń, wówczas spółka kierowana przez niego, mogłaby obsługiwać takie połączenie.

Wydaje się więc, że jedyną szansą na utrzymanie ruchu pociągów, ale tych towarowych, jest kopalnia żwiru w Racławicach Śl. Szefostwo firmy chce wykorzystać bocznicę w Pomorzowicach i tam przeładowywać żwir na pociągi. Stamtąd składy jechałby do Racławic i dalej w Polskę.
- Szefostwo firmy wystąpiło już do nas o pozwolenie na zbudowanie drogi do bocznicy - mówi burmistrz. - Zgoda będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska