Kraty zamontowano w wejściu na stację od ulicy Oleskiej, a także od strony peronu. Dodatkowo pojawiła się informacja, że dworzec jest otwarty wyłącznie od godziny 5 do 18, a po tej godzinie kolejarze zamykają kraty.
- Przechodzę obok stacji od wielu lat, ale nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek w wejściu można było zobaczyć jakieś kraty - dziwi się Paweł Sobek, który mieszka na pobliskim osiedlu Armii Krajowej.
PKP twierdzi, że decyzja o zamykaniu dworca nie powinna nikogo dziwić.
- Jest to stacja o małym natężeniu ruchu, gdyż na trasie Opole Groszowice - Wrocław Brochów kursują na dobę cztery pociągi osobowe - wyjaśnia Paulina Jankowska z biura prasowego PKP SA.
Ale jak mówią nam kolejarze z Opola, głównym powodem zamontowania krat były liczne dewastacje. Są one tym łatwiejsze, że pomieszczenia kas na stacji zostały zamknięte już pod koniec lat 80. XX wieku.
- I dlatego dworca nikt nie pilnował, a grafficiarze i wszelkiej maści wandale mieli tam raj na ziemi - opowiada jeden z kolejarzy.
Tymczasem w ostatnich miesiącach PKP zadbało o odmalowanie wnętrza stacji, a także montaż nowego oświetlenia. Pojawił się też nowy rozkład jazdy. Mimo to działalność wandali jest mocno widoczna na peronie, gdzie nadal stoi zniszczony rozkład jazdy, a w kiepskim stanie jest wiata.
- Zamykanie dworca na noc to szansa, że zniszczeń będzie mniej - przekonują kolejarze.
Na wynajęcie zrujnowanych pomieszczeń stacji do tej pory nie było chętnych. Co gorsza, PKP nie może sprzedać nikomu dworca, bo zlokalizowano go w nasypie pod czynną linią kolejową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?