Dworzec w Strzelcach Opolskich. Tu przesiadka nie będzie łatwa

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Wygląda na to, że w Strzelcach Opolskich pasażerowie będą musieli marznąć na dworze, bo tutaj raczej się nie zmieszczą - ocenia Mateusz Firuta, który regularnie korzysta z usług kolei.
- Wygląda na to, że w Strzelcach Opolskich pasażerowie będą musieli marznąć na dworze, bo tutaj raczej się nie zmieszczą - ocenia Mateusz Firuta, który regularnie korzysta z usług kolei. Radosław Dimitrow
Dworzec w Strzelcach Opolskich wkrótce będzie punktem przesiadkowym dla setek pasażerów. A panują tu fatalne warunki.

Od 9 grudnia dworzec będzie oblegany przez pasażerów kursujących na trasie Opole - Gliwice i z powrotem. Zgodnie ze zmianami w rozkładzie jazdy w Strzelcach Opolskich podróżni będą się przesiadać z pociągów należących do Przewozów Regionalnych do składów Kolei Śląskich. Przerwa w podróży za każdym razem potrwa około 20-25 minut.

Problem w tym, że pasażerowie nie będą mieli w tym czasie gdzie się podziać. Strzelecki dworzec jest bowiem za mały, żeby przyjąć na raz wszystkich podróżnych z pociągu - nie ma poczekalni z prawdziwego zdarzenia, więc ludzie gromadzą się w holu, gdzie stoi tylko kilka ławek. Wewnątrz nie działa żaden sklep, a toalety są w fatalnym stanie.

Podobne przesiadki czekają od grudnia pasażerów kursujących w kierunku województwa śląskiego przez
Kędzierzyn-Koźle i Lubliniec. Ale tam dworce są w lepszym stanie. - Wygląda na to, że w Strzelcach Opolskich pasażerowie będą musieli czekać na pociąg i marznąć - mówi Mateusz Firuta, który regularnie jeździ koleją.

Na domiar złego w grudniu strzelecki dworzec będzie otwarty tylko od 5.15 do 17.15, czyli w porze, gdy pracują kasy. Potem pracownice zamkną budynek na kłódkę i nikt już nie wejdzie do środka.

Sylwester Brząkała, dyrektor Przewozów Regionalnych z Opola, tłumaczy, że dworce podlegają Oddziałowi Gospodarowania Nieruchomościami PKP we Wrocławiu i to on jest odpowiedzialny za ich otwieranie i utrzymanie w nich porządku.

- W tej chwili nasze kasjerki się tym zajmują, ale tylko dlatego, że wrocławski oddział PKP nie wyznaczył do tej pracy nikogo innego - tłumaczy dyrektor Brząkała. - Wezwaliśmy już zarządcę, by to zmienić i żeby dworzec w Strzelcach Opolskich mógł być otwarty dłużej dla pasażerów.

Bartłomiej Sarna, rzecznik wrocławskiego oddziału PKP, poinformował nas lakonicznie, że sytuacja jest nowa i dopiero musi ustalić z Przewozami Regionalnymi nowe warunki funkcjonowania dworca.
- Szkoda, że spółka przewozowa nie poinformowała nas o tych problemach wcześniej - komentuje Bartłomiej Sarna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska