Dyrektor płaci za cenzurkę

Tomasz Dragan
50 złotych stypendium mają szansę otrzymywać co miesiąc najlepsi uczniowie namysłowskiego Zespołu Szkół Mechanicznych.

Jest tylko jeden warunek - średnia ocen z pierwszego semestru nie powinna być niższa niż 4,5. Wszystkie klasy zostały poszeregowane w kilka grup (szkoły zawodowe, licealne itp.) spośród, których wybierani będą najlepsi. Według dyrektora szkoły Henryka Tomiczka, stypendium będzie nie tylko docenieniem umiejętności najlepszych uczniów szkoły, ale też ich promocją poza murami ZSM.

- Zależy nam na pokazywaniu tych najzdolniejszych - mówi Tomiczek. - Z tego, co wiem, jesteśmy pierwszą placówką, która zmierza wprowadzić pieniężny system nagradzania za wyniki w nauce. Dotychczas tradycyjnie wręczaliśmy naszym prymusom dyplomy i drobne upominki finansowe na zakończenie roku szkolnego. Wszystkie nagrody fundował komitet rodzicielski. Jednak nikt w Namysłowie poza naszymi uczniami i nauczycielami nie wiedział, kto jest najlepszy w naszym zespole szkół. Taka forma nagradzania uczniów miała zbyt mały wydźwięk propagandowy.
Teraz będzie inaczej. Jak mówi dyrektor Tomiczek, pomysł z comiesięcznym stypendium wymaga odpowiedniego nagłośnienia. Dlatego ceremonia wręczenia nagród pieniężnych zostanie zorganizowana nie w formie zwykłej szkolnej akademii, ale gali z udziałem delegacji innych szkół i zaproszonych gości.

- Wszystko odbędzie się w lutym w najbardziej reprezentacyjnym miejscu w mieście, czyli sali widowiskowej Namysłowskiego Ośrodka Kultury - dodaje Tomiczek.
Pieniądze na wypłacenie comiesięcznego, 50-złotowego stypendium, daje komitet rodzicielski. Rodzice wspólnie z dyrekcją planują przyznać kilkanaście takich nagród. Jeżeli prymusów będzie mniej, być może kwota stypendium wzrośnie o kilkanaście złotych. Stypendia będą wypłacane od lutego.
A jak na pomysł stypendium zareagowali uczniowie "mechanika"? Piotrek Ciupa, trzecioklasista z technikum zawodowego, jest typowym przeciętniakiem szkolnym. Jego średnia nie przekracza 3,0.
- Nie ukrywam, że chciałbym się lepiej uczyć - mówi Piotrek. - Nie po to, aby brać kasę ze stypendium, ale przede wszystkim dla samego siebie. Jednak przeważnie nie starcza chęci, aby podnieść sobie średnią ocen. Uważam jednak, że ci najlepsi z naszej szkoły powinni otrzymywać jakieś fajne nagrody za naukę. Są dobrzy - niech mają.

Podobnego zdania jest Marcin Doncbach, trzecioklasista z technikum. Jego zdaniem, nauka jest dla tych, którzy chcą się uczyć.
- Nie będziemy przecież zazdrościć im tego, że są zdolniejsi - mówi Marcin. - Uczą się i powinni być za to nagradzani. Tym bardziej, że właśnie dzięki nim szkoła jest znana w Namysłowie.
Szansę na otrzymanie stypendium mają m.in. Monika Łyczkowska, Dominika Głowacz z liceum handlowego i Seweryn Cichecki, drugoklasista z liceum ekonomicznego. Cała trójka na cenzurkach półrocznych powinna zanotować średnią ocen uprawniającą ich do stypendium.
- Te pięć dych co miesiąc byłoby dla nas rewelacją - cieszą się uczniowie. Monika uważa, że w jej wieku każdy grosz przyda się chociażby na kupienie książek potrzebnych do zgłębiania szkolnej wiedzy. Dominika najchętniej wydałaby pieniądze na coś do ubrania, natomiast Seweryn zbierałby na korkotrampki. - Jestem piłkarzem w mojej rodzinnej miejscowości Starościnie w gminie Świerczów - wyjaśnia licealista.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska