Dyrektor Tyka nie chce wyświetlaczy dla pieszych w Opolu

archiwum
archiwum
- Urządzenia nie przekonały mnie, bo w żaden sposób nie wpływają na ruch - ocenia Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiej Zarządu Dróg.

Pierwsze zegary odmierzające czas pieszym pojawiły się w marcu na skrzyżowaniu ulicy Ozimskiej i Reymonta. Do końca maja były u nas na testach. Teraz MZD musi zdecydować, czy je kupi, czy też odda producentowi.

- Nie podjęliśmy ostatecznej decyzji, ale urządzenia nie przekonały mnie, bo w żaden sposób nie wpływają na ruch - ocenia Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiej Zarządu Dróg. - Żeby kupić komplet na jedno skrzyżowanie musielibyśmy wydać około 12 tysięcy złotych. Myślę, że MZD ma obecnie pilniejsze wydatki.

Ale jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nie wszyscy w MZD są przeciwnikami wyświetlaczy, które robią furorę w innych miastach.Co więcej w konkursie na projekt przebudowy skrzyżowania Wrocławskiej i Niemodlińskiej (dziś jego rozstrzygnięcie) zegary na przejściach były zalecane.

- Takie wyświetlacza są montowane na całym świecie i ułatwiają życie nie tylko pieszym ale i kierowcom. Myślę, że nowy dyrektor MZD, którego powinniśmy poznać w tym miesiącu, będzie to rozumiał - komentuje Adrian Wesołowski, przewodniczący komisji infrastruktury w radzie miasta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska