Dyrektor urzędu pracy w Namysłowie odszedł ze stanowiska

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- Uniosłem się honorem, bo opinia starosty była dla mnie i moich pracowników bardzo krzywdząca - mówił Zbigniew Juzak.
- Uniosłem się honorem, bo opinia starosty była dla mnie i moich pracowników bardzo krzywdząca - mówił Zbigniew Juzak. Jarosław Staśkiewicz
Szef pośredniaka Zbigniew Juzak, któremu starosta namysłowski zarzucał zaniedbania i doprowadzenie do nadużyć w Powiatowym Urzędzie Pracy, sam rozwiązał umowę o pracę.

- Zrezygnowałem, bo nie zgadzam się z opinią pana starosty. To opinia krzywdząca zarówno dla mnie, jak i pozostałych pracowników - mówił dziś Zbigniew Juzak. - To bardzo bolesne, że chce się karać ludzi za to, że pozyskiwali pieniądze dla powiatu i uczciwie pracowali - podkreślał.

Przypomnijmy.

Starosta Julian Kruszyński po kontroli przeprowadzonej w PUP zarzucił szefowi pośredniaka, że wypłacał pracownikom podwójne wynagrodzenie.

Jedno w ramach umowy o pracę, a drugie w ramach umów-zlecenia za zadania, które wykonywali przy realizacji projektów unijnych, na które PUP zdobywał dotację.

- Prace nad tymi projektami były prowadzone w godzinach urzędowania - tłumaczył starosta Kruszyński.

Jak wyliczał, 13 osób zaangażowanych w realizację zadań z unijnych projektów konkursowych od 2009 do 2010 roku zarobiło w ramach umów-zleceń łącznie ponad pół miliona złotych.

Zarobki rekordzisty przekroczyły 100 tysięcy złotych!

Starosta opisał to w uzasadnieniu do wniosku skierowanego do Rady Miejskiej w Namysłowie, w którym wnosił o zgodę na zwolnienie dyrektora. Ten bowiem jest radnym i bez odpowiedniej uchwały rady nie można rozwiązać z nim umowy.

Wniosek miał być rozpatrywany na dzisiejszej sesji, ale nieoczekiwanie Juzak złożył pismo, w którym poinformował, że sam rozwiązał umowę o pracę. Starosta wyraził na to zgodę i swój wniosek wycofał.

- Pracownicy uczciwie wykonywali swoją pracę, pozyskiwali dotacje dla urzędu pracy i bezrobotnych, a są posądzani, że znaleźli sobie źródło dochodu - mówi Zbigniew Juzak. - To nieuczciwe stawianie sprawy. Nie znam w kraju takiego przypadku, gdzie realizowany był projekt konkursowy i za realizację tego projektu pracownicy nie pobierali pieniędzy - dodawał były dyrektor PUP.

Dlaczego dyrektor sam zrezygnował?

- Uniosłem się honorem, bo jeśli ktoś nie chce ze mną współpracować, pomawia mnie i moich pracowników, to nie ma sensu dalej tego ciągnąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska