Zarzuty postawione Piotrowi S., byłemu dyrektorowi Energobudowy w Opolu, mają związek z aferą kościelnego wydawnictwa Stella Maris, pod szyldem którego miała funkcjonować pralnia pieniędzy. O nieprawidłowościach jest głośno w mediach od kilku dni za sprawą zatrzymania i postawienia zarzutów pomorskiemu baronowi SLD Jerzemu Jedykiewiczowi. Podejrzewa się go o przywłaszczenie sobie ponad 30 mln zł na szkodę Energobudowy, której był prezesem, wyprania 13,7 mln zł oraz oszustw podatkowych na kwotę 12,5 mln zł.
Piotr S. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zarzucono mu, że razem z Jedykiewiczem i innymi osobami przywłaszczył sobie 9,8 mln zł na szkodę spółki. Ponadto jest podejrzany o uszczuplenia podatkowe na kwotę 4 mln zł. Do nieprawidłowości miało dojść w 2000 r.
Na czym polegały nieprawidłowości? Otóż Jedykiewicz w imieniu Energobudowy zlecał usługi doradcze gdyńskiej firmie Biuro Obsługi Inwestycji. Ta z kolei podzlecała wykonanie tych usług wydawnictwu Stella Maris. Jednak usługi widniały tylko na papierze. W rzeczywistości nie było żadnego konsultingu, a faktury były jedynie pretekstem do wyprowadzenia gotówki.
- Wobec podejrzanego na razie nie stosowano aresztu, a jedynie poręczenie majątkowe w wysokości 300 tysięcy złotych oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu - powiedział "NTO" Krzysztof Trynka, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Na wpłacenie kaucji Piotr S. ma czas do przyszłej środy. Jeśli nie zdąży, trafi do aresztu.
W aferze Stella Maris podejrzane są już 22 osoby. Za opisane przestępstwa Piotrowi S., podobnie jak pomorskiemu baronowi, grozi do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?