Tydzień temu pisaliśmy o Wojtku, który sieje postrach w podstawówce w Skarbimierzu. Bije rówieśników, a nauczyciele nie potrafią sobie z tym poradzić. Z relacji uczniów wiemy, że nasza publikacja już przyniosła efekt.
We wtorek Wojtek groził wprawdzie kilku uczniom, że się odpłaci za opowiadanie o nim w gazetach, jednak do końca tygodnia był już grzeczny. Uczniowie powiedzieli nam również, że dyrektorka wraz z pedagogiem odwiedzała we wtorek rano szóstoklasistów w klasach, pytając, czy się boją Wojtka.
- Jak ktoś się go bał, miał się do tego przyznać. Przy wszystkich. Nie ma głupich! Przecież od razu będzie można dostać od niego w czapę - mówi jeden z uczniów.
Jego rodzice są zbulwersowani takim obrotem sprawy.
- Zamiast chronić dzieci przed tym, który bije innych, dyrektor próbuje robić publiczną inkwizycję. Ponoć też upominała dzieci, które rozmawiały wcześniej z mediami - mówi jeden z rodziców.
Z prasą nie chce już też rozmawiać matka chłopca, który został pobity przez Wojtka. - Sprawa jest na policji - ucina.
W piątek rodzice poinformowali nas o kolejnej inicjatywie pani dyrektor. Ostrzegała uczniów przed rozmową z dziennikarzami.
- To kolejna nieprawda, jaką państwo podajecie - zapewnia Genowefa Prorok. - Po raz kolejny chciałam podkreślić, że w naszej szkole uczniowie czują się bezpiecznie, a wszystko, co jest opisane w gazecie, to nieprawda. Zresztą rozmawiałam z rodzicami po ostatniej publikacji i wszyscy skwitowali to śmiechem.
To samo dotyczy stwierdzenia, że wspólnie z pedagogiem chciałam wpłynąć na dzieci. Jako dyrektor szkoły mam prawo rozmawiać z uczniami w klasie.
- Pani dyrektor próbuje wmówić dzieciom, że jest inaczej, niż one widzą - kwituje jeden z rodziców.
Iwona Frajd, prezes Sądu Rejonowego w Brzegu, poinformowała nas, że sąd rodzinny bada sprawę Wojtka. Potrwa to nawet miesiąc.
- Problem jest nam znany i na pewno go nie bagatelizujemy - zapewnia.
Imię ucznia zostało zmienione
Opinia
Halina Bilik, opolski kurator oświaty:
- Sprawę znam tylko z publikacji w nto. Po zapoznaniu się z tekstem zleciłam natychmiastową wizytację w szkole podstawowej w Skarbimierzu. Trudno jest mi na razie oceniać działania dyrekcji szkoły, bo jeszcze nie mam informacji. Jeśli jednak prawdą jest to, co mówią rodzice i dzieci o publicznych rozmowach z uczniami na ten temat, to było to raczej mało pedagogiczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?