Dyrektorka szkoły pyta uczniów: Kto rozmawiał z nto?

fot. Tomasz Dragan
Wojtek (najwyższy z dzieci) w piątek po szkole grzecznie czekał na przyjazd gimbusa.
Wojtek (najwyższy z dzieci) w piątek po szkole grzecznie czekał na przyjazd gimbusa. fot. Tomasz Dragan
Zamiast zająć się problemem Wojtka, który bije kolegów, dyrekcja szkoły w Skarbimierzu poucza dzieci, by nie rozmawiały z mediami.

Tydzień temu pisaliśmy o Wojtku, który sieje postrach w podstawówce w Skarbimierzu. Bije rówieśników, a nauczyciele nie potrafią sobie z tym poradzić. Z relacji uczniów wiemy, że nasza publikacja już przyniosła efekt.

We wtorek Wojtek groził wprawdzie kilku uczniom, że się odpłaci za opowiadanie o nim w gazetach, jednak do końca tygodnia był już grzeczny. Uczniowie powiedzieli nam również, że dyrektorka wraz z pedagogiem odwiedzała we wtorek rano szóstoklasistów w klasach, pytając, czy się boją Wojtka.

- Jak ktoś się go bał, miał się do tego przyznać. Przy wszystkich. Nie ma głupich! Przecież od razu będzie można dostać od niego w czapę - mówi jeden z uczniów.
Jego rodzice są zbulwersowani takim obrotem sprawy.

- Zamiast chronić dzieci przed tym, który bije innych, dyrektor próbuje robić publiczną inkwizycję. Ponoć też upominała dzieci, które rozmawiały wcześniej z mediami - mówi jeden z rodziców.

Z prasą nie chce już też rozmawiać matka chłopca, który został pobity przez Wojtka. - Sprawa jest na policji - ucina.

W piątek rodzice poinformowali nas o kolejnej inicjatywie pani dyrektor. Ostrzegała uczniów przed rozmową z dziennikarzami.

- To kolejna nieprawda, jaką państwo podajecie - zapewnia Genowefa Prorok. - Po raz kolejny chciałam podkreślić, że w naszej szkole uczniowie czują się bezpiecznie, a wszystko, co jest opisane w gazecie, to nieprawda. Zresztą rozmawiałam z rodzicami po ostatniej publikacji i wszyscy skwitowali to śmiechem.
To samo dotyczy stwierdzenia, że wspólnie z pedagogiem chciałam wpłynąć na dzieci. Jako dyrektor szkoły mam prawo rozmawiać z uczniami w klasie.

- Pani dyrektor próbuje wmówić dzieciom, że jest inaczej, niż one widzą - kwituje jeden z rodziców.

Iwona Frajd, prezes Sądu Rejonowego w Brzegu, poinformowała nas, że sąd rodzinny bada sprawę Wojtka. Potrwa to nawet miesiąc.

- Problem jest nam znany i na pewno go nie bagatelizujemy - zapewnia.

Imię ucznia zostało zmienione

Opinia

Halina Bilik, opolski kurator oświaty:

- Sprawę znam tylko z publikacji w nto. Po zapoznaniu się z tekstem zleciłam natychmiastową wizytację w szkole podstawowej w Skarbimierzu. Trudno jest mi na razie oceniać działania dyrekcji szkoły, bo jeszcze nie mam informacji. Jeśli jednak prawdą jest to, co mówią rodzice i dzieci o publicznych rozmowach z uczniami na ten temat, to było to raczej mało pedagogiczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska