Dyrektorzy wrócą na stanowiska?

Rafał Wietoszko
Jarosław Cieśliński i Janusz Wiśniak, odwołani szefowie opolskich szkół nr 11 i 13, zwrócili się do zarządu miasta o ponowne rozpatrzenie ich sprawy.

Zarząd zajmie się nią prawdopodobnie w najbliższy czwartek. Według informacji uzyskanych wczoraj od Haliny Żyły, wiceprezydenta miasta, pierwsze rozmowy członkowie zarządu przeprowadzą już w poniedziałek. - Zdecydujemy, czy trzeba przygotować się do merytorycznej dyskusji na czwartkowym posiedzeniu - powiedziała Halina Żyła.
Dyrektorów odwołano 19 lipca. Powodem podanym w uzasadnieniu odwołań była utrata zaufania do nich. Zdaniem zarządu miasta obydwaj źle obliczyli w ubiegłym roku wyrównania wynagrodzeń dla nauczycieli i wypłacili im o 16 tys. (SP 11) i o 30 tys. (SP 13) złotych za dużo. Chociaż nie przekroczyli dyscypliny budżetowej, dopuścili się "rażących nieprawidłowości" w dysponowaniu pieniędzmi publicznymi. Właśnie takie stanowisko zarządu podtrzymywała przez ostatnie tygodnie wiceprezydent Żyła, sprawująca nadzór nad sprawami oświaty w mieście. W wywiadzie udzielonym NTO 9 sierpnia mówiła też o możliwości zastosowania wobec dyrektorów kar finansowych.

Sytuacja zmieniła się po spotkaniu Leszka Pogana, który nie brał udziału w posiedzeniu zarządu w dniu odwołania dyrektorów (był wtedy na urlopie), z Jarosławem Cieślińskim.
- Prezydent powiedział mi, że jest przychylny naszemu stanowisku, ponieważ kara, jaką zastosowano wobec nas, jest niewspółmierna do tego, co zrobiliśmy - powiedział nam wczoraj Jarosław Cieśliński. - Dlatego też zwróciliśmy się o ponowne rozpatrzenie naszych spraw.

W przypadku Cieślińskiego jest to już drugie pismo. Pierwsze złożył 20 lipca, ale jak nam wczoraj powiedział - nie dotarło ono na biurko prezydenta. Janusz Wiśniak bezpośrednio do zarządu odwołuje się po raz pierwszy. Wcześniej (podobnie jak i Cieśliński) kierował pisma do sądu pracy, przewodniczącego rady miasta i urzędu wojewódzkiego.
- Cała sprawa wynikła z innej interpretacji przepisów dotyczących wyrównań finansowych. Zarząd zrobił to według swoich wytycznych, my - według pism, jakie mieliśmy z ministerstwa - mówi Cieśliński. - W takich przypadkach opieramy się także na materiałach z Internetu. Nie ma natomiast możliwości korzystania z pomocy radców prawnych, bo szkół na to nie stać. O tym, że zrobiliśmy słusznie, świadczy m.in. poparcie środowiska nauczycieli. Tłumaczenie przez naszych oponentów, że nauczyciele stanęli po naszej stronie, bo dostali więcej pieniędzy, jest moim zdaniem obraźliwe, bo sugeruje, że nasi pracownicy są sprzedajni.
Obaj dyrektorzy konsekwentnie od początku sporu twierdzą też, że mimo próśb nie dostali od władz miasta wyjaśnień dotyczących sposobu naliczania wyrównań.

Halina Żyła, zapytana wczoraj przez NTO, czy podtrzymuje swoje argumenty dotyczące odwołań dyrektorów, nie chciała dać odpowiedzi twierdzącej. Zamiast tego powiedziała: - Dyrektorzy złożyli pisma i będziemy je analizować.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno, w wywiadzie dla NTO z 9 sierpnia, wiceprezydent Żyła mówiła o sprawie odwołań: "W obydwu przypadkach miały miejsce drastyczne wykroczenia, polegające na złym wyliczeniu wyrównania wynagrodzeń dla nauczycieli".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska