Dysleksja. Gdy litery nie chcą się dobrze napisać...

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Dyslektyk często przestawia albo "zjada” litery lub myli je, pisząc np. "b” zamiast "p”. Ma też trudności w pisaniu wyrazów ze zmiękczeniami.
Dyslektyk często przestawia albo "zjada” litery lub myli je, pisząc np. "b” zamiast "p”. Ma też trudności w pisaniu wyrazów ze zmiękczeniami. Magdalena Żołądź
W przeciętnej polskiej klasie 2-4 uczniów boryka się z tym problemem. Nierzadko to dzieci bardzo zdolne.

Jeszcze kilkanaście lat temu uczniów, którzy mają wystawione opinie potwierdzające dysleksję, dyskalkulię albo dysortografię było niewielu.

Dziś - choć usiana błędami praca i tak nie będzie oceniona niedostatecznie, bo ortografia nie ma już znaczącego wpływu na ocenę - uczniów z takimi opiniami jest o wiele więcej. Tylko w ubiegłym roku dla dzieci w Opolu wydano ich 143.

- Nazywając rzecz fachowo, są to opinie o specjalnych potrzebach edukacyjnych ucznia związanych ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się - precyzuje Hanna Kanik, dyrektor Miejskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Opolu. - By ocenić, czy dziecko rzeczywiście ma problemy z nauką, których podłożem jest dysleksja, musi ukończyć III klasę szkoły podstawowej. Zanim zaczniemy mu się przyglądać i badać za pomocą różnorodnych testów, musimy mieć pewność, że szkoła zrobiła wszystko, by wyrównać deficyty dziecka związane z czytaniem i pisaniem. Na to właśnie jest czas przez pierwsze trzy lata szkoły.

Nie zawsze bowiem robienie błędów ortograficznych, trudności z czytaniem, rozumieniem sensu przeczytanego tekstu lub zapamiętywaniem informacji świadczą o dysleksji. Czasem jest to "tylko" efekt niewystarczającej pracy z dzieckiem, a czasem wynik innych, poważniejszych problemów zdrowotnych. Dlatego ważne jest, by dzieckiem zajęli się specjaliści, którzy określą, z czego wynikają trudności w nauce. Testy prowadzone w poradniach precyzyjnie to określają.

Jeśli okazuje się, że dziecko ma uogólnione problemy z nauką, ale to nie dysleksja, to i tak nie jest pozostawione samo z tym problemem. Poradnia najczęściej kontaktuje się ze szkołą i przekazuje zalecenia odnośnie pracy z takim uczniem.

W Europie dzieci z dysleksją to około 10-15 procent wszystkich uczniów. W Polsce dyslektycy to 9-10 procent uczniów. Wynika z tego, że w przeciętnej klasie 2-4 dzieci boryka się z tym problemem.

- Uczeń, który posiada taką opinię, uczy się dokładnie według tego samego programu, co reszta klasy. Ma jedynie wymagania dostosowane do swoich możliwości, na przykład wydłużenie czasu pisania sprawdzianu albo egzaminu - tłumaczy Hanna Kanik. - Trzeba podkreślić, że dysleksja nie jest żadną wadą rozwojową. To są dzieci sprawne, w normie intelektualnej, nieraz bardzo zdolne.

Potwierdza to Anna, nauczycielka języka polskiego w jednym z opolskich gimnazjów. - Mam uczennicę, która jest dyslektykiem. Ogromne problemy sprawia jej ortografia, ale też samo pisanie - mówi polonistka. - Przestawia albo myli litery, gubi głoski, a nawet całe sylaby. A przy tym jest wybitnie zdolna! Czyta dużo książek, jest elokwentna, pięknie się wysławia, pisze opowiadania, kocha teatr.

Jest jednak i druga strona medalu. Anna przyznaje, że uczyła gimnazjalistów, którzy "zasłaniali się" opinią i po prostu nie chcieli pracować na lekcji.

- Nie chcą wykonywać ćwiczeń, odmawiają pisania w zeszycie - dodaje nauczycielka. - Niechętnie uczestniczą też w zajęciach technicznych albo plastycznych, bo wszelkie prace manualne to dla dyslektyka koszmar.

Dyrektor Miejskiej Poradni Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej podkreśla, że sama opinia niczego dziecku nie załatwia. - Wręcz przeciwnie. Taki uczeń musi ciężko pracować, by opanować materiał - mówi Hanna Kanik.

Temu mają służyć chociażby zajęcia dodatkowe w szkołach, gdzie dyslektycy mogą korzystać ze specjalnych pod-ręczników z odpowiednimi zestawami ćwiczeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dorota
W dniu 06.02.2014 o 20:21, Diana42 napisał:

Jeżeli wasze dziecko ma dysleksję nie czekajcie do ukończenia 3 klasy to są bzdury,stracone bezpowrotnie lata.

Dokładnie, nie można z tym zwlekać. Potrzeba dużo czasu i systematyczności, żeby ćwiczenia dały jakieś efekty. po rozpoznaniu dysleksji u mojej córki nie mogłam liczyć na wsparcie szkoły i na własną rękę musiałam poszukać jakiegoś dobrego rozwiązania. Z moją córką godzinkę dziennie rozwiązujemy indywidualnie dopasowane zadania z portalu czytamliczepisze.pl i piszemy mnóstwo literek i prostych zdań. Są już jakieś postępy, ale przed nami jeszcze długa droga. Szkoda, że takie dzieci traktuje się jak gorsze i szkoły nie dbają o ich edukację...

G
Gość

DO TEGO TRZEBA SERCA.I ZNAM MŁODE OSOBY ,KTÓRE ZA 6 DO 8 ZŁ PROWADZĄ MEGA FAJNE ZAJĘCIA.Pozdrawiam b.g

D
Diana42

Typowe podejście "fachowców " z państwowych poradni . Moje dziecko miało rozpoznaną dysleksję w "zerówce",na moje pytanie co mam dalej robić dostałam odpowiedż ,że ma jeszcze czas i itd. W połowie pierwszej klasy dziecko się połapało że jest inne(osoby z dysleksją moją wysoki iloraz inteligencji) i nie chciało chodzić do szkoły,a odrobienie lekcji to była droga przez mękę.Tylko dzięki mojemu uporowi ,wręcz "upierdliwości pani z poradni raczyła przebadać dziecko jeszcze raz po pierwszej klasie.Kolejna wojna i 2 godziny w tygodniu nudnych i męczących ćwiczeń  z panią z poradni.A w domu codzienne ćwiczenia  zdobywane samodzielnie.Szkoła zachowała się ok ,dziecko dostało dodatkowe zajęcia indywidualne, na lekcjach stosowano się do zaleceń Jeżeli wasze dziecko ma dysleksję nie czekajcie do ukończenia 3 klasy to są bzdury,stracone bezpowrotnie lata. Prawdziwych fachowców i przyjaciół dziecka i rodziców znajdziecie w opolskiej poradni PRODESTE, tam doradzą, pokierują, ćwiczenia są ciekawe. Dzięki tym ludziom moje dziecko dobrze sobie radzi i nie znienawidziło szkoły,samodzielnie i ze zrozumieniem czyta .Jeszcze raz chcę podziękować wszystkim z poradni Prodeste za ogrom pracy i pomoc.

:))

Miałem takie ozeczenie byłem dyslektykiem i nie chodzi tu o celowe działania typu nie chce mi sie uczyc, i co nie wyuczyłem się zawodu?? mam może tylko zawodówkę i czeladnika papiery są, ale dalej nie chciałem się uczyć bo to była męka, to tak jakby się uczyc po wypiciu czterech piw nic nie rozumiesz mimo iż czytasz wiele razy, a z pisaniem to już nawet nie określam. pewnie w tekście są błędy ale ja nawet tego nie zauważam, Pozdrawiam:))

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie