Dytko pobił rekord toru

fot. R. Baran
Możliwe, że była to ostatnia okazja, aby obejrzeć w Skarbimierzu tak emocjonujące wyścigi.
Możliwe, że była to ostatnia okazja, aby obejrzeć w Skarbimierzu tak emocjonujące wyścigi. fot. R. Baran
W Skarbimierzu kierowcy ścigali się w wyścigach na 1/4 mili. Zwyciężył rewelacyjny Marcin Kasprowiak z Wrocławia, który startował na oplu corsie.

Zwycięzcy

Zwycięzcy

klasa do 750 ccm - Olgierd Terlecki (fiat 126 p)
do 1150 ccm - Krzysztof Winter (fiat cinquecento)
do 1400 ccm - Paweł Tymczak (suzuki swift)
do 1600 ccm - Mariusz Michalski (honda CRX)
do 2000 ccm - Dawid Płonka (vw polo)
do 3000 ccm - Marcin Kasprowiak (opel corsa)
powyżej 3000 ccm
Piotr Andruszyn (chevrolet camaro)
silniki wysokoprężne - Krzysztof Płuciennik (seat arosa)

- Dopiero od tego roku ścigam się na poważnie, a ten wynik to mój rekord - mówił po eliminacjach Marcin Kasprowiak. 23-latek z Wrocławia przyjechał oplem corsą z silnikiem z opla calibry i w drugim przejeździe zanotował czas 12,501 sekundy.
Potem spisywał się jeszcze lepiej i był bardzo blisko pobicia rekordu toru, który od roku należał do Marcina Wawrzaka na hondzie CRX i wynosił 12,272 s. Ostatecznie Kasprowiakowi zabrakło 78 setnych sekundy, ale bezapelacyjnie wygrał swoją klasę i całe zawody.

W nagrodę stanął do wyścigu z kierowcą rajdowym Pawłem Dytką, który ma na koncie m.in. tytuły mistrza Polski w wyścigach górskich. Doświadczony rajdowiec, jadący mitsubishi lancerem, pokazał klasę i pobił rekord toru, który wynosi odtąd 11,557 s.

Niewykluczone, że to ostatni rekord, bo jeszcze jesienią na dawnym lotnisku w Skarbimierzu, gdzie odbywają się wyścigi, będzie budowana fabryka Cadbury.
- Być może to rzeczywiście były ostatnie wyścigi w tym miejscu, ale to jeszcze nic pewnego - mówił Stanisław Kozłowski, rzecznik opolskiego automobilklubu.
Niedzielne zawody były połączone ze zjazdem aut tuningowanych. Największym powodzeniem cieszył się opel calibra, którego wrocławska firma zajmująca się stylizacją pojazdów przerobiła w prawdziwe cacko. Wokół niego stały prawdziwe tłumy.
- Przyjemnie popatrzeć na coś takiego - mówił Przemysław Piliszański, jeden z widzów. - Przyszedłem tu pooglądać fury, bo sam kupiłem starą warszawę i może już w następnym sezonie będzie co pokazywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska