Przypomnijmy: władze wojewódzkie Sojuszu najpierw jesienią uchyliły uchwały brzeskiej Rady Powiatowej tej partii, a na początku roku rozwiązały tę organizację i zarządziły nowe wybory.
Jak tłumaczył nam Piotr Wożniak, przewodniczący opolskiego SLD, była to reakcja na łamanie statutu przez Radę Powiatową, która nie chciała przyjąć w swoje szeregi radnego powiatowego z Brzegu Janusza Gila.
Tymczasem odwołani działacze przekonują, że to reakcja starych działaczy na nieoczekiwaną porażkę Janusza Gila w ubiegłorocznych wyborach partyjnych w powiecie. Wówczas, ku zaskoczeniu wszystkich, przegrał on jednym głosem z mało znaną Justyną Urbańską.
- Przed tymi wyborami wszyscy zachęcali, by młodzi ludzie włączali się w działania partii i zapewniali, że będą nam pomagali. Ja naiwnie uwierzyłam w te deklaracje i wystartowałam w wyborach - przypomina Justyna Urbańska.
Po zwycięstwie Urbańskiej reakcje doświadczonych członków SLD biorących udział w zjeździe powiatowym były dla niej pełnym zaskoczeniem.
- Zbojkotowali wybory do Rady Powiatowej, a potem zaczęli robić wszystko, żeby utrudniać nam działanie - ocenia była przewodnicząca.
Jak podkreślają jej zwolennicy, nowym władzom w ciągu kilku miesięcy udało się uporządkować sprawy związane z finansami SLD w Brzegu i powołać nowe koło miejskie, a do partii wstąpiło sporo nowych członków.
Jednak Piotr Woźniak ocenia działalność odwołanej rady całkowicie odmiennie,
- Decyzję o rozwiązaniu brzeskich struktur powiatowych podjęła jednogłośnie cała Rada Wojewódzka. To najlepiej świadczy o naszej ocenie wywołanych przez panią przewodniczącą konfliktów i jej pracy, a właściwie braku tej pracy - komentuje Woźniak.
Dzisiejszą pikietę pod siedzibą władz Sojuszu podsumowuje krótko: - To gombrowiczowska humoreska, kompletny folklor.
Całkowicie odmienne są również stanowiska obu stron konfliktu w sprawie nowego koła SLD w Brzegu i jego członków.
- Zarząd Wojewódzki uchylił wszystkie nasze uchwały, również tę o zawiązaniu koła i przyjęciu nowych członków - przypomina Urbańska. - W dodatku zrobił to z naruszeniem prawa, bo kilka miesięcy po ich uchwaleniu.
- Z jednej strony mówi się o budowaniu struktur terenowych, a tu lekką ręką pozbywa się nowych ludzi, którzy chcą działać w partii. Co w takim razie z ich składkami? Kto im je odda? - pyta odwołana przewodnicząca.
- Nie wiem, skąd informacje, że ci ludzie są wykluczeni z SLD - odpowiada Woźniak. - Czekamy na opinię krajowego sądu partyjnego, a nasz pełnomocnik będzie od początku weryfikował i liczył członków partii w powiecie brzeskim. Ma na to czas do 16 marca, kiedy odbędzie się zjazd powiatowy.
A na zarzuty o zbyt późnym uchyleniu uchwał wytyka Urbańskiej, że do SLD w Opolu informacje o podjętych w Brzegu uchwałach były wysyłane z opóźnieniem.
Warto dodać, że z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, iż w całym powiecie SLD ma około 90 członków.
Jednak zdaniem odwołanych działaczy, wiele z tych osób to martwe dusze, bo np. w Olszance koło nie działa od wielu lat, a z kolei w brzeskim kole miejskim liczącym na papierze 40 osób na zebrania przychodziło najwyżej kilkanaście osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?