Działacze brzeskiego SLD pikietowali pod siedzibą Sojuszu w Opolu [wideo]

Redakcja
Brzescy działacze SLD protestują pod siedzibą Sojuszu w Opolu.
Brzescy działacze SLD protestują pod siedzibą Sojuszu w Opolu. Paweł Stauffer
W samo południu kilkanaścioro członków Sojuszu z Brzegu pojawiło się przy ul. Oleskiej w Opolu z kukłą oraz transparentem "Precz z Woźniakiem. W ten sposób protestowali przeciwko decyzjom Rady Wojewódzkiej SLD.

Przypomnijmy: władze wojewódzkie Sojuszu najpierw jesienią uchyliły uchwały brzeskiej Rady Powiatowej tej partii, a na początku roku rozwiązały tę organizację i zarządziły nowe wybory.

Jak tłumaczył nam Piotr Wożniak, przewodniczący opolskiego SLD, była to reakcja na łamanie statutu przez Radę Powiatową, która nie chciała przyjąć w swoje szeregi radnego powiatowego z Brzegu Janusza Gila.

Tymczasem odwołani działacze przekonują, że to reakcja starych działaczy na nieoczekiwaną porażkę Janusza Gila w ubiegłorocznych wyborach partyjnych w powiecie. Wówczas, ku zaskoczeniu wszystkich, przegrał on jednym głosem z mało znaną Justyną Urbańską.

- Przed tymi wyborami wszyscy zachęcali, by młodzi ludzie włączali się w działania partii i zapewniali, że będą nam pomagali. Ja naiwnie uwierzyłam w te deklaracje i wystartowałam w wyborach - przypomina Justyna Urbańska.

Po zwycięstwie Urbańskiej reakcje doświadczonych członków SLD biorących udział w zjeździe powiatowym były dla niej pełnym zaskoczeniem.

- Zbojkotowali wybory do Rady Powiatowej, a potem zaczęli robić wszystko, żeby utrudniać nam działanie - ocenia była przewodnicząca.

Jak podkreślają jej zwolennicy, nowym władzom w ciągu kilku miesięcy udało się uporządkować sprawy związane z finansami SLD w Brzegu i powołać nowe koło miejskie, a do partii wstąpiło sporo nowych członków.

Jednak Piotr Woźniak ocenia działalność odwołanej rady całkowicie odmiennie,

- Decyzję o rozwiązaniu brzeskich struktur powiatowych podjęła jednogłośnie cała Rada Wojewódzka. To najlepiej świadczy o naszej ocenie wywołanych przez panią przewodniczącą konfliktów i jej pracy, a właściwie braku tej pracy - komentuje Woźniak.

Dzisiejszą pikietę pod siedzibą władz Sojuszu podsumowuje krótko: - To gombrowiczowska humoreska, kompletny folklor.

Całkowicie odmienne są również stanowiska obu stron konfliktu w sprawie nowego koła SLD w Brzegu i jego członków.

- Zarząd Wojewódzki uchylił wszystkie nasze uchwały, również tę o zawiązaniu koła i przyjęciu nowych członków - przypomina Urbańska. - W dodatku zrobił to z naruszeniem prawa, bo kilka miesięcy po ich uchwaleniu.

- Z jednej strony mówi się o budowaniu struktur terenowych, a tu lekką ręką pozbywa się nowych ludzi, którzy chcą działać w partii. Co w takim razie z ich składkami? Kto im je odda? - pyta odwołana przewodnicząca.

- Nie wiem, skąd informacje, że ci ludzie są wykluczeni z SLD - odpowiada Woźniak. - Czekamy na opinię krajowego sądu partyjnego, a nasz pełnomocnik będzie od początku weryfikował i liczył członków partii w powiecie brzeskim. Ma na to czas do 16 marca, kiedy odbędzie się zjazd powiatowy.

A na zarzuty o zbyt późnym uchyleniu uchwał wytyka Urbańskiej, że do SLD w Opolu informacje o podjętych w Brzegu uchwałach były wysyłane z opóźnieniem.

Warto dodać, że z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, iż w całym powiecie SLD ma około 90 członków.

Jednak zdaniem odwołanych działaczy, wiele z tych osób to martwe dusze, bo np. w Olszance koło nie działa od wielu lat, a z kolei w brzeskim kole miejskim liczącym na papierze 40 osób na zebrania przychodziło najwyżej kilkanaście osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska