Działki budowlane w Skarbimierzu są wytyczane niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego

fot. Paweł Stauffer
Nie wiadomo, czy za te błędy odpowiada podpisany pod decyzjami wójt (na zdjęciu), czy też urzędnicy, którzy niestarannie przygotowali mu dokumenty. Wyjaśni to Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
Nie wiadomo, czy za te błędy odpowiada podpisany pod decyzjami wójt (na zdjęciu), czy też urzędnicy, którzy niestarannie przygotowali mu dokumenty. Wyjaśni to Samorządowe Kolegium Odwoławcze. fot. Paweł Stauffer
O interwencję do służb wojewody zwrócili się dwaj nabywcy działek w Żłobiźnie, którzy zobaczyli, że geodeci wytyczają nowe działki tam, gdzie według planu miała powstać publiczna droga.

Marek Świetlik, wojewódzki inspektor nadzoru geodezyjnego, zbadał sprawę i zablokował działania wójta. Na jego wniosek sprawą zajęło się Samorządowe Kolegium Odwoławcze.

Nadzór geodezyjny stwierdził, że podobnych przypadków było ponad 20. I o ile w tym jednym przypadku postanowienie wójta Skarbimierza Andrzeja Pulita nie zostało zrealizowane, to w wielu innych doszło już do zmian stosunków własnościowych: ktoś wydzielone błędnie działki kupił i nawet postawił na nich budynki.

- Ja swoją działkę odkupiłem od osoby prywatnej i kończę stawiać dom - mówi nto mieszkaniec Żłobizny, który zawiadomił inspektora Świetlika (nie chce podać nazwiska). - A drogi gminie nie odpuszczę. Teraz dojeżdżam do siebie przez działkę sąsiada, bo tak się umówiliśmy, ale obaj czekamy na drogę publiczną, która ma nam wszystkim zapewnić normalny dojazd do naszych działek.

Co na to włodarze gminy? Wójt Andrzej Pulit jest na urlopie, jego zastępca Jacek Monkiewicz mówi, że na tym etapie nie chce sprawy komentować.

- Słyszymy jakieś pogłoski, że coś podobno zostało zrobione nie tak, ale nie dostaliśmy do tej pory żadnego oficjalnego pisma - twierdzi Monkiewicz. - I dopóki nie zapoznamy się z argumentami nadzoru geodezyjnego, nie bardzo wiemy, o co tam może chodzić.

Zdaniem Marka Świetlika, problem mogą mieć i nabywcy działek, i gmina. Rzecz w tym, że pozwolenia budowlane, które wydawane są na poziomie powiatu, odnoszą się do zapisów w planie zagospodarowania przestrzennego, który Rada Gminy Skarbimierz uchwaliła w styczniu 2005 roku.

I może się okazać, że ktoś kupi w dobrej wierze działkę budowlaną, a potem nie dostanie pozwolenia na postawienie domu, bo plan przewidywał zupełnie inne linie zabudowy. Wtedy nabywca mógłby zażądać od gminy odszkodowania za to, że w efekcie jej wadliwych działań nieruchomość straciła na wartości.

Zdaniem Świetlika gmina sama wpakowała się w kłopoty. Poprawienie planu (tak, by pasował do już wydzielonych i sprzedanych działek) byłoby i czasochłonne, i kosztowne. I nie wiadomo, czy urbaniści zgodziliby się na takie wymuszone poprawki.

- Pierwotny plan zakładał jakiś logiczny i funkcjonalny układ zabudowy i układ komunikacyjny - ocenia Świetlik. - I ten układ został potem niestety zaburzony.

Nie wiadomo, czy za te błędy odpowiada podpisany pod decyzjami wójt, czy też urzędnicy, którzy niestarannie przygotowali mu dokumenty. Wyjaśni to Samorządowe Kolegium Odwoławcze.

Przypomnijmy, że w Skarbimierzu miała już miejsce podobna historia: niedotrzymanie warunków umowy na rozbiórkę budynków na posowieckim lotnisku zaprowadziło wójta Pulita na ławę oskarżonych. Prokuratura zarzuca mu niegospodarność i poświadczenie nieprawdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska