Działki kontra strefa ochronna

Sabina Kubiciel
W Zakładach "Górażdże Cement SA" w Choruli zamierza się zwiększyć produkcję.

Już za dwa lata zostanie zmodernizowany jeden z pieców w cementowni, który tym samym stanie się wydajniejszy. Co za tym idzie, będzie potrzebna większa ilość surowca. Zakład zamierza wprowadzić trzecią zmianę. Wtedy to urobek transportowany byłby taśmociągiem biegnącym wzdłuż m.in. Zimnic Wielkich nawet w nocy. Obecnie hałas przesuwającej się taśmy nie przeszkadza mieszkańcom.

Może się to jednak zmienić, gdy zaczną powstawać nowe domy na terenie położonym bliżej taśmociągu, a które to grunty zostały ujęte w tym roku w planie zagospodarowania przestrzennego jako działki budowlane. Przedstawiciele "Górażdży Cement SA" obecni byli na ostatniej sesji rady gminy, gdzie rozpatrywano ich zarzut podważający projekt planu zagospodarowania przestrzennego Zimnic Wielkich. Cementownia proponowała, aby wyznaczyć nowy teren pod zabudowę jednorodzinną.

Projekt został przez radnych odrzucony, a stosowna uchwała mówiła m.in., że w Zimnicach Wielkich nie ma możliwości rozwoju zabudowy w innym kierunku niż na wschód, czyli w stronę taśmociągu. Na koszt gminy zostały przeprowadzone badania, które wykazały, że wymagane przepisami standardy akustyczne mogą zostać przekroczone po przewidywanym uruchomieniu nocnej zmiany w kopalni "Folwark", skąd do cementowni dostarczany jest surowiec. Izofona dopuszczalnego hałasu w porze nocnej - 40 dB - obejmie wówczas nie tylko obszary planowanej zabudowy, ale również już istniejącą.

Gmina domaga się więc, aby zakład zadbał o wyciszenie taśmociągu poprzez montaż ekranów akustycznych lub nowocześniejszych rolek. Przedstawiciel cementowni Witold Różycki, dyrektor ds. produkcji, wyjaśniał radnym, że strefa ochronna powinna zostać zachowana, gdyż nie ma gwarancji, że nawet montaż kosztownych ekranów zapewni wymagane wyciszenie. Proponował, aby gmina wychodząc choć trochę naprzeciw cementowni, zgodziła się owe działki budowlane w Zimnicach Wielkich przekwalifikować jako zabudowę warunkową. W praktyce oznaczałoby to, że ci, którzy zdecydowaliby się wybudować tam dom, byliby świadomi niedogodności, co ograniczałoby ich prawo do ewentualnych odszkodowań. Radni nie przystali jednak na ten pomysł, gdyż należałoby powtórzyć procedurę związaną z kwalifikacją gruntów. - Na razie trudno powiedzieć, jak odrzucenie naszych propozycji przez radnych wpłynie na dalsze działania cementowni - powiedział Witold Różycki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska