- Na oferty czekamy do 7 lipca. Mamy nadzieję, że w końcu znajdzie się inwestor bądź inwestorzy - mówi Artur Pieczarka, rzecznik nyskiej gminy.
W końcu - bo na zainteresowanych działkami w nyskim rynku gmina czeka już ładnych kilka lat.
Niewykluczone, że powodem niechęci inwestorów do zakupu, a później dzierżawy terenów były związane z tym polityczne zawirowania, referenda miejskie, a nawet próba odwołania władz.
Teraz, po kilku nieudanych przetargach, sprawa dzierżawy powraca. Obniżono nawet cenę wywoławczą - w 2011 roku za trzy działki gmina chciała około 2,3 mln zł. Teraz cena wywoławcza to nieco ponad 1,6 mln zł.
Zmieniły się również nieco obowiązki nabywcy. Inwestor, który przejmie w wieczyste użytkowanie działki w centrum miasta, zobowiązany jest w ciągu trzech lat od zawarcia umowy rozpocząć ich zagospodarowanie, a inwestycja powinna być ukończona najpóźniej za osiem lat (w 2011 roku przewidywano dla niej 5-letni termin).
Obiekt musi nawiązywać do historycznej, przedwojennej zabudowy rynku, a plan wyklucza w tym miejscu handel wielkopowierzchniowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?