Opolski poseł Kamil Bortniczuk, zauważył, że międlona ostatnio na wszystkie sposoby antyprzemocowa Konwencja Stambulska, w której po pięciu latach obowiązywania dopatrzono się jakichś strasznych zagrożeń dla tradycyjnej polskiej rodziny, jest dokumentem dla dziczy. Tu z panem posłem się zgadzam, choć już nie z dalej idącymi jego wnioskami. Bo zdaniem posła Bortniczuka skoro „dla dziczy”, to ta konwencja jest nie dla nas, cywilizowanego kraju w środku Europy.
Nic podobnego, gdyż to jest dokument, który w zamyśle ma chronić właśnie przed zachowaniami patologicznymi, nie mieszczącymi się w koszyku zachowań ludzi cywilizowanych.
Ostatni przykład znad Wisły: Ojciec katuje kilkumiesięczne niemowlę, łamie mu żebra, kość udową, rzuca nim o szczebelki łóżeczka, z sadystyczną konsekwencją znęca się na niemowlęciem. Trudno by było znaleźć cywilizację w najbardziej zapadłym buszu, w której coś takiego uznawano by za normę. Jeśli inny latami gwałci swe małoletnie córki, to kogoś takiego spokojnie również możemy sytuować w segmencie dziczy.
Dzicz, panie pośle, nie jest uwarunkowana geograficznie, cywilizacyjnie tylko mentalnie, psychologicznie. Dotyczy ludzi, przed którymi należy chronić również tradycyjne rodziny. Bo one dla niej nie są żadną granicą.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?