Dzieci z Chopina wrócą do Polski autobusem.

Redakcja
36 gimnazjalistów "Szkoły pod Żaglami" chce jednak wciąż kontynuować rejs na Karaiby po naprawie uszkodzonych przez sztorm żagli.

Na razie, jak poinformował kapitan Krzysztof Baranowski, szef "Szkoły pod Żaglami" - uczniowie będą musieli wrócić do kraju, prawdopodobnie autobusem. Stanie się tak niezależnie od tego, gdzie jednostka będzie remontowana. Kapitan Baranowski wykluczył jednocześnie możliwość, by młodzież wróciła do kraju na pokładzie statku. Wynika tak z postanowień administracyjnych i litery prawa.

Prawdopodobna jest też sytuacja, że w przyszłości, po wyremontowaniu "Fryderyka Chopina" w Wielkiej Brytanii młodzi ludzie będą mieli możliwość kontynuowania przerwanego rejsu. Jak podkreślił Krzysztof Baranowski, z jego obserwacji wynika, że młodzieży nie podobają się zajęcia prowadzone na lądzie. W jego opinii "Szkoła pod Żaglami" jest czymś niespotykanym i żadne zajęcia na lądzie nie są równie atrakcyjne jak na morzu. Widać to chociażby po zachowaniu 36 gimnazjalistów. Dlatego lepszym rozwiązaniem będzie wysłanie ich do macierzystych szkół w kraju, gdzie poczekają na zakończenie remontu żaglowca. Trudno jednak przewidzieć, kiedy to nastąpi - powiedział IAR kapitan Baranowski.

Podczas sztormu na Atlantyku niespełna dwa tygodnie temu "Fryderyk Chopin" stracił oba maszty. Nikt nie został ranny.Do wypadku doszło 100 mil morskich na południowy zachód od brytyjskich wysp Scilly. Żaglowiec "Fryderyk Chopin" został zbudowany w 1992 roku. Jego właścicielem jest Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska