- W pierwszym semestrze, z powodu braku zainteresowania ze strony dostawców warzyw i owoców, programem zostało objętych zaledwie 11 szkół w regionie - mówi Andrzej Butra, dyrektor opolskiej Agencji Rynku Rolnego. - Teraz zgłosiły się do nas trzy firmy, które chcą dostarczać "witaminy".
Wcześniej zniechęcały ich przepisy dotyczące przygotowania i zapakowania porcji przeznaczonej dla każdego ucznia. Teraz kupili niezbędne maszyny albo znaleźli chętnych, którzy się tym zajmą.
N a drugi semestr roku szkolnego zgłosiło się do nas 280 podstawówek, które chciały wziąć udział w programie "Owoce w szkole" - mówi Andrzej Butra, dyrektor opolskiej Agencji Rynku Rolnego. - Niestety, nie wszystkie udało się objąć programem. Mamy trzech dostawców, a oni podpisali umowy ze 160 placówkami w regionie.
We wrześniu był tylko jeden, który dowoził warzywa i owoce do szkół. Dla pozostałych duży problem stanowiło rozliczenie (pieniądze dostają od agencji dopiero po kilku miesiącach) i przygotowanie warzyw i owoców.
- Rozszerzamy ofertę o sałatki i surówki, dlatego teraz kupiliśmy odpowiednie maszyny - tłumaczy Maciej Moroń, dostawca z Paczkowa. - Przy okazji postanowiliśmy wziąć udział w programie. Sami będziemy przygotowywać warzywa i owoce.
Część, np. marchewka, musi być pokrojona. Wszystkie zapakowane w oddzielne woreczki. Dlatego inni dostawcy korzystają z usług firm, które przygotowują dla nich porcje dla szkół.
- Współpracujemy z jedną z dolnośląskich firm - mówi Michał Wypych, dostawca z Namysłowa, który jako jedyny dostarczał dzieciom "witaminy" już w pierwszym semestrze. - Ona przygotowuje paczki, a my je rozwozimy. Teraz będziemy obsługiwać ponad 100 podstawówek.
- Byliśmy chętni już na początku roku szkolnego, ale nie miał kto nam dowieźć warzyw i owoców - wyjaśnia Małgorzata Bagińska, dyrektor podstawówki nr 8 w Opolu. - Od następnego semestru nasze dzieci będą już jadły zdrowo na przerwach.
- Promujemy w szkole zdrowe żywienie - mówi Beata Kulbaka, dyrektor PSP nr 5 w Brzegu. - Dzieci lubią słodycze i gazowane napoje. Dzięki akcji "Owoce w szkole" będziemy się starać zmienić te złe nawyki żywieniowe.
Na dostawców nie czekała PSP nr 2 w Opolu i we własnym zakresie w listopadzie wprowadziła program.
- Owoce i warzywa dla dzieci przygotowują ich rodzice - wyjaśnia Mirosław Śnigórski, dyrektor opolskiej "dwójki". - Uczniowie jedzą te, które smakują im najbardziej, a nie narzucone przez program.
Sami zainteresowani chwalą sobie nową szkolną akcję.
- Przynoszę marchewkę albo mandarynkę - mówi Kacper Sładkowski, uczeń PSP 2. - Lubię jeść je w szkole, razem z kolegami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?