Dzieci z opolskich szkół pokochały jabłka

emitea / sxc.hu
Europejski program “Owoce w szkole”, kierowany do uczniów klas 1-3 szkół podstawowych, realizowany jest od czterech lat.
Europejski program “Owoce w szkole”, kierowany do uczniów klas 1-3 szkół podstawowych, realizowany jest od czterech lat. emitea / sxc.hu
Gdy ruszał program “Owoce w szkole" uczestniczyło w nim 11 opolskich placówek. Teraz jest ich ponad 300. Zdrowy styl życia spodobał się nie tylko dzieciom, ale również ich rodzicom.

- Wzięłam sobie tylko jabłuszko, bo marchewka mi nie smakuje. A jabłko uwielbiam - mówi z przekonaniem 8-letnia Oliwia z klasy 2c.

- A ja sobie wzięłam i jabłko, i marchewkę. W domu też jem owoce i warzywa - wtóruje jej z dumą 7-letnia Ala.

W Publicznej Szkole Podstawowej nr 20 w Opolu zdrowe przekąski w ramach programu “Owoce w szkole" pojawiają się trzy razy w tygodniu. - Kiedy dzieci je dostają nie wypuszczamy ich do sklepiku po chipsy czy batoniki - mówi Magdalena Aniszewska, wychowawca w klasie 2c. - Odkąd uczestniczymy w programie, świadomość rodziców wyraźnie wzrosła. Sami się do nas zgłaszają, żeby w szkolnym sklepiku ograniczyć słodycze na rzecz zdrowych przekąsek.

Europejski program “Owoce w szkole", kierowany do uczniów klas 1-3 szkół podstawowych, realizowany jest od czterech lat.

Gdy startował na Opolszczyźnie, brało w nim udział 626 uczniów z 11 szkół. Od tego czasu liczba uczestników systematycznie wzrasta.

- W tym semestrze objętych programem jest 21,6 tys. uczniów z 330 szkół. Z tego wynika, że “Owoce w szkole" działają już w 80 proc. placówek w całym województwie - mówi Agnieszka Zagola, dyrektor opolskiej Agencji Rynku Rolnego, która koordynuje program.
Unia Europejska uderzyła na alarm, gdy okazało się, że coraz więcej dzieci cierpi z powodu nadwagi lub otyłości.

- Z szacunków wynika, że w Unii około 22 miliony dzieci jest otyłych i każdego roku liczba ta będzie wzrastała o kolejne 400 tys. Powodem tego często są złe nawyki żywieniowe, dlatego próbujemy zachęcać dzieci, żeby zamiast po tzw. zapychacze sięgały po owoce i warzywa - mówi Zagola.

Skuteczność programu była badana w pięciu województwach, m.in. na Opolszczyźnie i okazało się, że przypadł on do gustu nie tylko milusińskim. Również rodzice zaczęli doceniać owoce oraz warzywa jako szybką przekąskę. - Okazało się, że dzieci zachęcone w szkole, co raz częściej proszę o to, aby dawać im taką zdrową przekąskę - mówi Agnieszka Zagola. Z badań wynika, że w diecie maluchów, które uczestniczą w programie jest o 21 proc. więcej owoców i warzyw, niż w diecie ich rówieśników nieobjętych programem.

Owocowo-warzywne przekąski trafiają do szkół w trakcie 10 dowolnie wybranych tygodni w danym semestrze. Na porcję składa się owoc i warzywo - umyte, obrane i gotowe do zjedzenia. Wśród nich są jabłka, gruszki, truskawki, marchew, rzodkiewka i słodka papryka.

Program duży nacisk kładzie na edukację. Oprócz spotkań z fachowcami, są również kulinarne warsztaty podczas których dzieci uczą się jak przyrządzić pieczone jabłka z miodem i płatkami czy sałatkę owocową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska