Dziecko na gigancie

Redakcja
Dzieci uciekają, bo mają kłopoty, o których nie wiedzą rodzice albo chcą zaimponować rówieśnikom.
Dzieci uciekają, bo mają kłopoty, o których nie wiedzą rodzice albo chcą zaimponować rówieśnikom. fot. Paweł Stauffer/Archiwum
Coraz więcej dzieci na Opolszczyźnie ucieka z domów. Do czerwca zrobiło to 80 dzieciaków.

16-letni Krzyś z Nysy nie uzyskał od rodziców zgody na wypad z kolegami gdzieś w Polskę. Mieli spać pod namiotami, zaliczyć parę plenerowych koncertów, wrócić, jak kasa się skończy. Rodzice dali szlaban: - Boimy się o twoje bezpieczeństwo!
Pojechał więc bez zgody. Przynamniej SMS-y wysyłał, że wszystko jest OK, nawet zapowiedział swój powrót.

15-letnia Kaśka z Krapkowic też uznała, że mama przesadza z nadopiekuńczością i brakiem zaufania. Choć wcześniej dawała mamie ku temu powody: źle się uczyła, wagarowała. Kasia wybrała się na wakacyjny rajd do kumpli. Nie kontaktowała się z mamą, a koledzy, u których zamieszkała i do których dzwoniła jej mama, tylko śmiali się do słuchawki, po czym zrywali połączenie. W końcu policjanci namierzyli ją w Głogówku.
- To nie jest tak, że rodzice nic o swoich dzieciach nie wiedzą, że dopiero w momencie zniknięcia tych dzieci z domu stwierdzają: nie znam zainteresowań swej pociechy ani kolegów - mówi mł. asp. Jarosław Waligóra z Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach, specjalista do spraw nieletnich. - Rodzice w większości troszczą się o nie, ale pojawiają się między nimi poważne kłopoty w komunikacji. Dopiero w rozmowie z policjantami dzieci przyznają, że nie mówiły rodzicom wszystkiego, że porozumienie było pozorne. Rodzice nie rozmawiają z dziećmi w trudnych sytuacjach, konflikty rozwiązują, trzaskając drzwiami, cichymi dniami, karami. To znak, że jesteśmy apodyktyczni.

Ekspert

Ekspert

Doc. Joanna Meder, kierownik Kliniki Rehabilitacji Psychiatrycznej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie:

- Dziecko ma prawo do swoich zainteresowań, stroju, miejsca, słuchanej muzyki. Młodzież "na gigancie", szukając przygody, podróżuje po kraju, łatwo nawiązuje nowe znajomości, nocuje u nowo poznanych osób. Niestety, istnieje niebezpieczeństwo, że intencje osób, które proponują uciekinierowi nocleg, są dalekie od bezinteresownej pomocy. Nieletni uciekają, gdy sądzą, że ich potrzeby są niezauważane bądź lekceważone. To, czy dziecko pokusi się na "bycie samodzielnym", zależy od tego, czy rodzice z nim rozmawiają, słuchają, co ma do powiedzenia, i tłumaczą mu swój punkt widzenia.

Nie rozmawiając z dzieciakami o ich kłopotach, dajemy im sygnał, że nie uważamy ich za partnerów. To rodzi bunt. Chęć zrobienia na złość. Jeśli sytuacja trwa długo, kłopoty z dzieckiem narastają. Z czasem bardzo trudno przebić się przez mur wrogości dziecka do rodzica.

Dzieci uciekają, bo mają kłopoty, o których nie wiedzą rodzice. Inne wymieniane przez fachowców powody to: próba sprawdzenia samego siebie, chęć zaimponowania rówieśnikom, chęć wyrwania się spod kontroli "starszych".

Czasami ucieczka jest efektem kłótni w domu lub prowokacji rówieśników, którzy pytają: "I co, dasz się podporządkować rodzicom?" - mówi Jarosław Waligóra. - Generalnie młodzi chcą być szanowani, a nie traktowani jako odbiorcy nakazów i zakazów. Takie zakazowe wychowywanie zawsze prowadzi do kłopotów.
Z drugiej strony zbyt swobodne wychowywanie dzieciaka też obraca się przeciw rodzicom.

- Jeden z uciekinierów, którego szukaliśmy, pochodził z tzw. bardzo dobrej rodziny. Rodzice to lekarze - mówi Jarosław Waligóra. - Miał wszystko, czego sobie zażyczył, łącznie ze skuterem. Ale niestety - pił. I rodzice - w imię źle pojętej wolności dziecka - przymykali oko na jego powroty po nocach, w stanie wskazującym na spożycie. Potem dzieciak zaczął znikać z domu. Rodzice informowali policję dopiero, gdy kontakt się urywał lub nieobecność się przedłużała. Tu zaniedbania wychowawcze zaszły tak daleko, że szanse na naprawienie złych relacji między rodzicami a dziećmi były nikłe.

Na gigancie młody człowiek narażony jest na szereg niebezpieczeństw. Sięga po narkotyki, bo tak chcą kumple, z którymi podróżuje i tworzy "nową rodzinę", więc nie może od nich odstawać. Może zacząć kraść, aby zdobyć pieniądze.

- W grę wchodzi też przypadkowy seks, zagrożenie HIV, a także wykorzystywanie seksualne nieletnich oraz nakłanianie do nierządu - mówi specjalista.

Ważne

Rozmawiaj ze swoim dzieckiem. Rozmowa jest podstawą budowania wzajemnych więzi, dlatego nie ignoruj dziecka, gdy opowiada o czymś ważnym dla siebie - słuchaj i zadawaj konkretne pytania.

Mów dziecku o swoich uczuciach. Nie wstydź się, wyraź swoje zmartwienie, współczucie czy radość. Nie zakładaj, że Twoje dorastające dziecko wie, że je kochasz - mów mu o tym.

Spędzaj czas z dzieckiem. Nie rekompensuj swojej nieobecności pieniędzmi i prezentami.

Zadbaj o bezpieczny dom. Ważne jest, by młody człowiek czuł się w domu dobrze i bezpiecznie. Niech nie będzie świadkiem awantur ani obiektem żartów.

Pozwól dziecku na podejmowanie decyzji. Współdecydowanie w niektórych kwestiach nauczy dziecko odpowiedzialności i będzie dowodem uznania.

Nie zgadzaj się na wszystko, o co dziecko prosi. Szanuj pragnienia dziecka, ale mów o swoich wątpliwościach. Jeśli nie zgadzasz się z jakimś pomysłem wytłumacz spokojnie swoje racje, w żadnym wypadku nie podnoś głosu.

Akceptuj dziecko takim, jakie jest. Pamiętaj o pochwałach, gdy odnosi sukcesy, i o tym, by je pocieszać w wypadku niepowodzenia.

Gdy ucieknie z domu, zastanów się, co mogło być powodem ucieczki. Gdy wróci, nie okazuj złości, a koniecznie powiedz o swoim niepokoju i radości z powrotu.

Sam nie uciekaj od problemów. Konflikty rozwiązuj w sposób konstruktywny, nie rezygnuj z trudnych tematów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska