Dzięki badaniom DNA potwierdzono tożsamośc odnalezionych ludzkich szczątków

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Wyjaśniła się tajemnica zaginięcia 61-letniego mieszkańca Niemysłowic pod Prudnikiem.

W kwietniu w lesie koło wioski Niemysłowice znaleziono ludzką czaszkę i kości. Policja podejrzewała, że mogą to być szczątki zaginionego trzy lata wcześniej samotnego mieszkańca tej wioski. Na polecenie prokuratury biegli porównali DNA kości z próbką pobraną od matki zaginionego i potwierdzili jego tożsamość.

- Trzy lata temu ten las był przeszukiwany, ale kości znaleziono w takim miejscu, gdzie poszukiwań nie prowadzono - mówi siostra zaginionego. - Podejrzewamy, że zasłabł, stracił orientację w terenie.

Mężczyzna dorabiał sobie wyrabiając miotły z gałęzi. Często chodził do lasu. Kilka dni po jego zniknięciu ktoś znalazł w lesie jego rower. Rodzina korzystała z pomocy jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, który stwierdził, że 61-letni mężczyzna nie żyje i leży w gęstych i podmokłych zaroślach.

- Nie ma żadnych podstaw, aby podejrzewać kryminalne podłoże tej śmierci - ocenia prok. Jacek Placzek, szef prudnickiej prokuratury.

Szczątki już zostały pochowane na koszt gminy jako NN. Teraz rodzina przygotowuje ekshumację i przenosiny do rodzinnego grobowca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska