Dzień 17

fot. stock.xchng
fot. stock.xchng
Po trzech dniach przejechaliśmy w piekielnym upale 125 kilometrów.

Mieliśmy więc nadzieję, że zaskoczymy naszych kolegów szczupłymi sylwetkami. Nadzieję na "nowe życie" zaczęliśmy porzucać w Biestrzynniku nad talerzem ze wspaniałym wędzonym pstrągiem, który zaserwowano nam na pożegnanie gminy Ozimek. Rano w Grodźcu były jeszcze, wśród innych pyszności, domowy smalec i znakomity sernik do kawy. Resztki złudzeń straciliśmy wczoraj nad gulaszem z dzika, którym przywitano nas w Zakrzowie Turawskim. Żeby nie było wątpliwości - absolutnie nad tym nie ubolewamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska