Mieliśmy więc nadzieję, że zaskoczymy naszych kolegów szczupłymi sylwetkami. Nadzieję na "nowe życie" zaczęliśmy porzucać w Biestrzynniku nad talerzem ze wspaniałym wędzonym pstrągiem, który zaserwowano nam na pożegnanie gminy Ozimek. Rano w Grodźcu były jeszcze, wśród innych pyszności, domowy smalec i znakomity sernik do kawy. Resztki złudzeń straciliśmy wczoraj nad gulaszem z dzika, którym przywitano nas w Zakrzowie Turawskim. Żeby nie było wątpliwości - absolutnie nad tym nie ubolewamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?