Co najgorszego może się zdarzyć rowerowemu turyście na trasie? Pędzący podczas deszczu tir! Albo rajdowa wersja cinquecento, którego kierowca myśli, że wciśnie się wszędzie i bez zastanowienia wpada między ciężarówkę jadącą z naprzeciwka i pedałującego pod górkę kolarza. Co najlepszego zdarza się na trasie? Gorąca szarlotka z bitą śmietaną i dobra kawa w gospodzie "Kocury".
Nam to wszystko przydarzyło się właśnie wczoraj, kiedy pokonywałyśmy najdłuższy odcinek naszej wyprawy. Wczoraj także zazdrośnie patrzyłyśmy na zmoknięte kury, które mogły przynajmniej przycupnąć pod krzaczkiem i schronić piórka przed deszczem - nie to co my.
Dzisiaj mamy nadzieję, że żadnej kury na drodze nie spotkamy, zwłaszcza zmokniętej. Wyglądajcie nas na trasie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?