To przez ten wysiłek fizyczny i świeże powietrze. Nawet ten tekst piszemy na dworze, pod wiatą. Na trasie Mariusz robi zakupy w każdym wiejskim spożywczaku.
Marzenia o roladzie śląskiej i schabowym nie opuszczają go nawet w nocy, co się objawia posapywaniem przez sen. Na chwilę o marzeniach zapomniał, kiedy pani Ania z Urzędu Miasta i Gminy Gorzów Śląski podała kanapki własnej roboty, a pani Iwona z gospodarstwa agroturystycznego - pyszną jajecznicę.
Istnieje domniemanie, że najbliższej nocy przyśni się Mariuszowi wędlinka. Mnie zresztą też. Tak dla miłego towarzystwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?