Okłopotach mieszkańców dziesięciopiętrowego wieżowca na osiedlu ZWM pisaliśmy już wielokrotnie. Od pewnego czasu ich blok systematycznie jest demolowany. Mieszkańcy mają za sobą kilka pożarów - ostatnio paliły się piwnice (ogień wybuchł 4 metry od głównego zaworu gazu).
W ubiegłym tygodniu ponad 40 osób przyszło na spotkanie z władzami osiedla. Wszyscy chcieli jednego - spokojnego snu. Po godzinnej gorącej dyskusji udało się znaleźć wyjście z sytuacji.
Żeby myśleć o bezpieczeństwie, trzeba w pierwszej kolejności zlikwidować wolny wstęp na klatkę schodową. Do tej pory każdy mógł tam wejść i wyjść. Teraz będzie inaczej - mówi Edward Siwirski, kierownik administracji II osiedla ZWM.
Nowe drzwi pojawią się w wejściu do bloku od podwórka - będą one dostępne tylko dla mieszkańców bloku. Planuje się przebudować wejście główne (drzwi wahadłowe zastąpione zostaną drzwiami zamykanymi na klucz). Wymienione zostaną również drzwi do piwnicy. Klucz, który trafi do każdego mieszkańca, będzie otwierał wszystkie nowe drzwi. Całość ma kosztować około 40 tysięcy.
- Chcieliśmy również, aby nasz blok pilnowany był przez ochroniarzy. Niestety, okazało się, że koszt takiej ochrony przekroczyłby nasze możliwości. Miesięcznie trzeba by było za to płacić 18 tysięcy złotych - mówi mieszkaniec bloku.
Prace związane z zamontowaniem wszystkich zabezpieczeń mają się zakończyć 30 września.
