Więcej o szczeniakach czytaj we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
- Mąż widział, jak się tam kręci niosąc coś w pysku - mówi Brygida Sobek, mieszkająca w domu obok. - Myśleliśmy, że porwała naszego czarnego kota. Potem okazało sie, że za tamtym domem, pod stertą gnoju jest nora, a w niej dziesięć szczeniaków.
Pani Brygida w miarę możliwości dokarmia psiaki kaszą i innymi produktami. Zachęcała do zabrania psów sąsiadów, znajomych we wsi i klientów sklepu w którym pracuje. Nikt nie chce ich przygarnąć. O problemie poinformowała władze gminy Łubniany.
Samorząd jest bezradny. - Mamy obowiązek reagowania w sytuacjach, gdy mieszkańcy informują o problemie bezpańskich psów wałęsających się po wsi, agresywnych i uciażliwych dla otoczenia - mówi Tomasz Leja z referatu ochrony śrowiska urzędu gminy. - Nie mamy jednak prawa wkroczenia i dysponowania zwierzętami żyjącymi na prywatnej posesji.
Właściciele domu i przyległego ogrodu od dawna mieszkają w Niemczech. Spadł śnieg, jest mroźno. Czy znajdzie się ktoś, kto zaopiekuje się szczeniakami? Brygida Sobek (mieszka obok) chętnie wskaże norę każdemu, kto zechce psiaki zabrać.