Dotychczas były traktowane przez mieszkańców jako atrakcja. Ale kilka dni temu zwierzę poturbowało dziecko na placu zabaw. Szczęśliwie skończyło się tylko na kilku siniakach.
- Od tego czasu zaczęliśmy się bać tych dzików. Niech urzędnicy coś z nimi zrobią! - apeluje Paweł Banaś, jeden z mieszkańców os. NDM, gdzie leśne zwierzęta paradują często pod oknami bloków.
Urzędnicy od lat przerzucali się odpowiedzialnością za to, kto ma zrobić porządek z wałęsającą się po mieście zwierzyną. Pracownicy magistratu słali pisma do starostwa i na odwrót, ale nic z tego nie wynikało.
- Poprosiliśmy Ministerstwo Środowiska o interpretację przepisów. Z odpowiedzi wynika, że w tej konkretnej sytuacji to miasto powinno zająć się dzikami - mówi Helena Kowalczyk z Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego.
Z kolei w magistracie przyznają, że sami już nie wiedzą, co dalej robić. - Pisaliśmy w tej sprawie do urzędu marszałkowskiego, ale nie uzyskaliśmy pomocy. Nie wiemy, jak rozwiązać tę sytuację - rozkłada ręce Gabriela Helbin z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta.
Jak inne miasta poradziły sobie z tym problemem - czytaj w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?