Dziś dzień wolności podatkowej. Zaczynamy pracować na siebie

Oprac. edh
174 dni statystyczny obywatel pracuje na rząd. Od dziś na siebie. fot. scx.hu
174 dni statystyczny obywatel pracuje na rząd. Od dziś na siebie. fot. scx.hu
Tego dnia statystyczny Polak zaczyna pracować dla siebie, innymi słowy przez 174 dni wszystkie owoce jego pracy zabiera rząd.

Data ta wynika z udziału sektora wydatków publicznych w Produkcie Krajowym Brutto (PKB). Wyniesie on w bieżącym roku ok. 48 proc., a więc będzie najwyższy od pięciu lat! - podają eksperci z Centrum im. Adama Smitha, którzy wskazali datę 24 czerwca na Dzień Wolności Podatkowej.

Dzieje się tak, mimo że, na skutek przeprowadzonej przez rząd ustawy dotyczącej tzw.  składek na OFE, w tegorocznym budżecie od łącznej kwoty 23 mld zł tzw. rozchodów odjęliśmy 9 mld zł, które trafią od obywateli bezpośrednio do ZUS (o tyle formalnie

obniżone zostały wydatki rządu).

Oznacza to, że pracujemy na potrzeby rządu prawie połowę roku, czyli ponad 174 dni.

- „Ekonomia jest prostą nauką, ale mówimy o niej językiem, którego nikt nie rozumie. My staramy się to zmienić i pokazujemy, że 174 dni statystyczny obywatel pracuje na rząd. Miejmy nadzieję, że to trafi do wyobraźni. Jeśli wynagrodzenie jednego rodzica nie wystarcza na utrzymanie rodziny, drugi musi iść do pracy. Zgodnie ze statystykami mama idąc do pracy zarobi około 20% mniej niż tata, a więc tyle, ile rząd zabrał tacie z jego wynagrodzenia” – podsumowywał dr Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum.

Dr Robert Gwiazdowski podkreślił podczas wtorkowej konferencji w Centrum im. Adama Smitha, iż obecne wydarzenia w Europie, pokazują, że stosowana przez Centrum przy obliczaniu Dnia Wolności Podatkowej metodologia najpełniej obrazuje poziom obciążenia podatników.

- „Nasze wyliczenia uwzględniają nie tylko to, co Polacy na bieżąco do państwowej kasy płacą, ale również to, co będą musieli zapłacić, czyli dług. To co dziś dzieje się w Grecji jest dowodem, że przyjęta przez nas wiele lat temu metodologia, której podstawą jest zestawienie wydatków państwa z PKB, jest słuszna, ponieważ, tylko to, co rząd zabierze swoim obywatelom może przeznaczyć na swoje wydatki” – mówił dr Gwiazdowski.

Pracujesz w Holandii. Odzyskaj podatek?

Dlaczego Europejskie państwa są zadłużone, mimo pomocy unijnej

Obserwowany w Europie problem zadłużenia jest wynikiem z jednej strony nadmiernych wydatków państwa, z drugiej zaś dławienia przez państwo przedsiębiorczości złym systemem podatkowym - odpowiadają eksperci z Centrum im. Adama Smitha.

Kłopoty Greckie są właśnie efektem nieprzyjaznego systemu podatkowego, który generuje olbrzymią szarą strefę, wysokich wydatków, a także ukrywania rzeczywistego stanu finansów publicznych.

- „My niestety robimy to samo. Jeśli nie chcemy znaleźć się wkrótce w sytuacji, w jakiej jest dziś Grecja, to nie możemy dalej iść tą drogą. Musimy zmienić system i to jest już ostatni dzwonek” – konkludował prezydent Centrum.

 

Dzień Wolności Podatkowej wypada w ostatnich latach coraz później

Wiceprezydent Centrum, Andrzej Sadowski zwrócił uwagę, że Dzień Wolności Podatkowej wypada w ostatnich latach coraz później.

Bo trzeba pamiętać, że podatki to nie tylko PIT i CIT, ale przede wszystkim podatki pośrednie, w szczególności VAT i akcyza.

- „Mamy szereg podatków, które cały czas płacimy, gdy kupujemy, odpoczywamy na wczasach, korzystamy z mieszkania, czy posiadamy psa, przy czym nie wszystkie z nich są nazywane podatkami, jak składka na ZUS, taksa klimatyczna czy opłata skarbowa” – wyliczał Andrzej Sadowski.

Polski system podatkowy jest nieprzewidywalny, nieprzyjazny i nieprzejrzysty

 

Wysokość obciążeń podatkowych to jednak tylko jedna strona medalu. Polski system podatkowy jest kompletnie nieprzewidywalny, o czym mogliśmy się przekonać chociażby w ostatnich tygodniach.

Na jednej z ostatnich konferencji Centrum im. Adama Smitha pokazywało, jak polscy przedsiębiorcy są skazywani na zapłacenie podatku wstecz, bez wyroku sądowego, w wyniku zmian w interpretacjach podatkowych.

W tym kontekście próby wprowadzenia możliwości składania zeznań podatkowych przez internet nie są rozwiązaniem rzeczywistych problemów polskiego systemu podatkowego.

Takim problemem jest przede wszystkim jego nieprzyjazność i nieprzejrzystość. W tym względzie plasujemy się na odległym, 121. miejscu w świecie według danych Banku Światowego i pomimo przypomnianej na konferencji deklaracji ministra finansów z 2008 roku, że do końca obecnej kadencji przeprowadzona zostanie reforma finansów publicznych, żadne działania mające na celu realną zmianę tego stanu rzeczy nie są podejmowane.

 

Czy Polskę czekają podobne kłopoty finansowe, jak Grecję czy Irlandię?

Jak to pokazały przedstawione przez Centrum dane, pomiędzy poziomem redystrybucji, a zadłużeniem istnieje ścisła zależność, zaś gospodarki krajów utrzymujących w przeszłości wydatki rządu na poziomie zbliżonym do obecnych wydatków Polski, znajdują się dziś w poważnych kłopotach.

- „Wiele krajów uznało w pewnym momencie, że mogą wydawać zgromadzone bogactwo i zadłużać się, niestety kończy się to jak w przypadku Irlandii” – komentował prezentowane dane wiceprezydent Centrum.

Tymczasem w 2010 roku najwyższym wskaźnikiem makroekonomicznym był przyrost zadłużenia skarbu państwa w wysokości 11,1% przy jednoczesnym spadku inwestycji i wzroście PKB o 3,7%.

Przybywa urzędników na Opolszczyźnie, rosną podatki

 

Przedsiębiorcy oczekują zmiany struktury podatków

Prof. Andrzej Blikle zwrócił uwagę na fakt, że ekonomiści i politycy widzą tylko dwie drogi obniżenia deficytu budżetowego, który powoduje narastanie długu publicznego.

Z jednej strony jest to obniżenie wydatków, skądinąd słuszna droga, jednak ze względów politycznych nie daje się jej łatwo zastosować. Drugim rozwiązaniem jest podwyższenie podatków, co jednak w przypadku Polski nie przekłada się na zwiększenie wpływów podatkowych, gdyż zamiast tego skutkuje rozrostem szarej strefy.

- „Nikt nie zauważa trzeciej drogi, którą jest rozwój gospodarki, na którą podatki też mogą mieć pozytywny wpływ, jeśli lepsza będzie ich struktura, co obrazuje podatek CIT, który jest dla przedsiębiorców niezwykle uciążliwy, a jednocześnie 2/3 firm podatku tego nie płaci, ponieważ formalnie nie przynoszą zysku” – mówił prof. Blikle.

Jako przykład przytoczył działalność największego brytyjskiego urzędu skarbowego, laureata Europejskiej Nagrody Jakości w 1998 roku, który zaczął traktować siebie jako instytucję, której klientem jest nie skarb państwa, ale podatnik, a produktem – doradztwo podatkowe zmierzające do zmniejszenia uciążliwości związanej z płaceniem podatków.

 

Działania rządu, a podatki

"Rząd wysłuchuje jedynie duże korporacje, gdzie najważniejszy jest stan arkusza kalkulacyjnego. Tymczasem to małe i średnie przedsiębiorstwa wytwarzające 67% PKB, w których pracuje 3/4 oficjalnie zatrudnionych i 100% tych pracujących nieoficjalnie są w stanie się rozwijać i tworzyć nowe miejsca pracy, tylko trzeba przestać im przeszkadzać” - podsumował dr. Robert Gwiazdowski.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska