Dziś pierwszy dzień wiosny. Cieplej będzie jednak dopiero w kwietniu

fot. sxc
fot. sxc
W Opolu kilka stopni powyżej zera, na Kasprowym 3 metry śniegu, a pod Nysą jedynego w okolicy bociana zeżarł lis.

nto24

nto24

Wysyłajcie do nas zdjęcia wiosny. Opublikujemy je na naszej stronie: [email protected]

Na trawniku psie kupy zamiast pierwiosnków, ptaki trelą sobie pod nosem, oszołomiony zmianą pór roku mężczyzna zatacza się po chodniku, a dzieciaki z gimnazjum spiskują w kwestii wagarów. Znaczy się, wiosna przyszła, choć organoleptycznie doświadczyć na razie jej nie sposób.

- Na razie mamy tylko tę astronomiczną i kalendarzową. Na termiczną trzeba będzie poczekać do kwietnia - prognozuje Tomasz Zubilewicz, pogodynek z TVN-u. - Na Kasprowym wciąż leżą trzy metry śniegu. No, ale wokół przyroda powoli budzi się do życia!

U Zubilewicza w ogródku obudziły się już mrówki. Much na razie nie spotkał, ale przypuszcza, że co bardziej żywotne wylezą niebawem z domowych zakamarków i zaczną uprzykrzać życie domownikom.

Po czym jeszcze poznać, że zima poszła precz? Ano po tym, że Ferdynand Trojan, wróżbita z Niwnicy oraz hodowca ptactwa wszelakiego, dwa razy wykąpał się już w stawie. Bynajmniej nie z własnej woli. W planach miał bowiem wiosenne koszenie trzciny.

- To wszystko przez wiosnę! - złości się na niczemu nie winną porę roku. - Słońce mocniej przygrzało, lód stopniał i załamał się pode mną. Żona mało zawału nie dostała, jak mnie zobaczyła całego w wodorostach!

Na szczęście Trojan uszedł z życiem i teraz zastanawia się tylko, dlaczego tak zimno, skoro "ona" już przyszła.

- A może to przez choinkę? - myśli. - Stoi w ogródku ubrana od Bożego Narodzenia. Może wiosna się jej boi...?

W związku z wykryciem prawdopodobnej przyczyny guzdrającej się wiosny wróżbita zobowiązuje się choinkę rozebrać jeszcze dzisiaj.

Mimo jednak, że gołym okiem wiosny nie widać, a jedynego w Niwnicy bociana zeżarł lis, to czuć ją już w powietrzu. W sercu swym odkrył ją na przykład kot Lucjan, który na tę okoliczność zapłodnił dwie zaprzyjaźnione kotki. Zubilewicza pies coraz radośniej merda ogonem, a ptaki gniazda wiją i składają jajka.
- I tylko ludzie wciąż jeszcze jacyś pochmurni - mówi Anna Włodarczyk, psycholog z Kluczborka. - Bo my to takie stworzenia jesteśmy, że nie uwierzymy, póki nie zobaczymy.

Ku pokrzepieniu zmęczonych zimą serc Zubilewicz ma jednak dobrą wiadomość. Jeszcze w kwietniu temperatura ma sięgnąć nawet 25 stopni Celsjusza!
Pozostaje więc trzymać go za słowo i zaklepać wizytę u fryzjera albo sprawić sobie nowy ciuch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska