Już dziś 1-ligowy zespół Stali AZS PWSZ czeka kolejny mecz o punkty, a zadanie nie będzie łatwe, gdyż zagrają na parkiecie trzeciego w tabeli Espadonu Szczecin. Ale i z nim nasi siatkarze muszą celować w punkty.
- Gdybym wiedział jak będzie w Szczecinie, to byłbym wróżbita Maciej - mówi z uśmiechem przyjmujący naszego zespołu Piotr Łuka. - Jedziemy tam pokazać dobrą siatkówkę, zagramy spokojnie, na luzie, ale konsekwentnie. Może taka postawa sprawi, że uda się zdobyć jakieś punkty na tym trudnym terenie.
W trzech ostatnich spotkaniach podopieczni trenera Janusza Bułkowskiego grali za każdym razem o podwójną stawkę i tylko ostatnia próba zakończyła się sukcesem. Ten sprawił, że Stal - choć nadal jest dziewiąta i poza play offami - utrzymała dystans do wyprzedzających ją ekip. Aktualnie do piątego Krispolu Września traci pięć punktów i te można odrobić w sześciu kolejkach, które zostały do zakończenia rundy zasadniczej. Pierwszy warunek konieczny to wygrywanie, a drugi ustabilizowanie dyspozycji.
- Mam nadzieję, że opanowaliśmy sytuację, choć w ostatnim meczu w oczy zaglądał nam strach i powtórka meczu z Camperem Wyszków, kiedy to prowadząc 2:0 zeszliśmy z parkietu pokonani - powiedział rozgrywający Stali Mateusz Biernat. - Tym razem się obroniliśmy, ale musimy mocno popracować nad koncentracją podczas całego spotkania. Jedziemy do Szczecina walczyć, ale niczego więcej nie możemy obiecywać. Nasza gra zbyt „faluje”, abyśmy składali jakieś obietnice.
Tymczasem, aby choć myśleć o punktach i to na wyjeździe, gdzie zdobyć nie udało się ich w trzech ostatnich podejściach, a jeszcze czwarty mecz zakończyło się porażką 2:3, trzeba będzie zagrać bardzo dobrze. Także dlatego, że Espadon Szczecin jest faworytem, zajmuje 3. lokatę i ma 43 punkty, czyli aż o 13 więcej od Stali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?