Dzisiaj w Gdańsku początek turnieju finałowego Ligi Światowej

Tytułu broni Brazylia, najbardziej utytułowany zespół w Lidze Światowej. W ostatnich dziesięciu edycjach zwyciężała aż osiem razy, a w hali Ergo Arenie, na pograniczu Gdańska i Sopotu, powalczą o swój 10 triumf. Polacy chcą po raz pierwszy stanąć na podium imprezy.

Biało-czerwoni w turnieju finałowym LŚ grali już 5 razy. Jednak jeszcze nigdy nie zdobyli medalu. Najbliżej podium byli w Belgradzie w 2005 roku, kiedy walkę o brąz przegrali z Kubą 2:3 i dwa lata później w Katowicach, gdy ulegli USA 1:3.

- Planem minimum jest awans do półfinału - zapewnia prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski. - Marzy nam się medal i wiem, że chłopaków na to stać. Poziom jest bardzo wyrównany i trzeba pokazać twardą i stabilną siatkówkę. Wiele będzie zależało od mentalnego nastawienia, a w polskiej reprezentacji rodzi się duch walki. Dlatego jestem optymistą.

Program

Program

Środa - gr. F: Rosja - USA, Brazylia - Kuba; gr. E: Argentyna - Włochy, Polska - Bułgaria (godz. 20.00)
Czwartek - gr. F: Kuba - Rosja, Brazylia - USA; gr. E: Bułgaria - Argentyna, Polska - Włochy (20.00)
Piątek - gr. F: USA - Kuba, Brazylia - Rosja; gr. E: Włochy - Bułgaria, Polska - Argentyna (20.00)
Sobota - półfinały
Niedziela - mecz o 3. miejsce oraz finał

- Bardzo chciałbym znaleźć się na podium - przyznaje trener polskiej drużyny Andrea Anastasi. - Właśnie z takim założeniem przygotowywaliśmy się do rywalizacji w Ergo Arenie. Pomogą nam polscy kibice.

Na razie pomógł nam fakt, że jesteśmy gospodarzem turnieju. Dzięki temu nasza reprezentacja w nim zagra (w fazie interkontynentalnej zajęła 3. miejsce, co nie dawało awansu do Final Eight), w dodatku trafiła do teoretycznie łatwiejszej grupy, unikając m.in. Brazylii, Rosji czy Kuby. Nasza drużyna zmierzy się kolejno z Bułgarią, Włochami i Argentyną. Faworytami są Włosi, ale 2. miejsce dające awans do półfinałów jest sprawą otwartą.