- Ne możemy zamykać oczu na rzeczywistość, to ona spowodowała, że musimy uważnie przyjrzeć się wydatkom - przyznaje prezydent Ryszard Zembaczyński.
Jak tłumaczy Anna Jędrzejak, skarbnik miasta ratusz zaskoczyło bardzo szybkie wprowadzenie podwyższonej stawki rentowej. Wcześniej mówiło się, że dojdzie do tego w lipcu, w rzeczywistości obowiązuje ona już do lutego.
- Biorąc pod uwagę liczbę osób zatrudnionych w ratuszu i jednostkach podległych, to dodatkowa kwota jakiej potrzebujemy, wynosi 4,5 miliona złotych - mówi Anna Jędrzejak. - Musimy też znaleźć 2,6 miliona na podwyżki i dodatki dla nauczycieli od 1 września. Największe obciążenie to podwyżka płac, która wcześniej nie była przewidywana. O wyższych pensjach zdecydował rząd, ale to my musimy pokryć jej koszty. Łącznie, biorąc pod uwagę inne planowane wydatki, np. trzeci dzień festiwalu, szacujemy że w budżecie brakuje ponad 10 mln zł.
To nie koniec kłopotów. Rząd planuje wprowadzić tzw. regułę Rostowskiego, która ograniczałaby możliwość zadłużenia się samorządów i wymuszałaby ograniczenie wysokości deficytu, czyli różnicy pomiędzy tym co miasto wydaje, a otrzymuje w formie podatków i dotacji.
- Gdyby doszło do wprowadzenia tego przepisu, to znacznie ograniczą się nasze możliwości inwestycyjne i może wymusić na nas poważne cięcia - przyznaje Anna Jędrzejak.
Obecnie deficyt wynosi 41 mln zł, ale nie wiadomo, jak bardzo trzeba go będzie zmniejszyć. Urzędnicy na razie nie mają takich danych.
- Trzeba już teraz przygotować na trudny czas. I to bez względu na to, czy będziemy musieli ograniczyć deficyt - przekonuje skarbnik.
O tym na czym ratusz chce zaoszczędzić czytaj w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?