Dżudo. Tomasz Kowalski przebywa na zgrupowaniu w Tsukubie

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Tomasz Kowalski: - Grudzień to bardzo pracowity i ważny miesiąc w moich staraniach o olimpijską kwalifikację.
Tomasz Kowalski: - Grudzień to bardzo pracowity i ważny miesiąc w moich staraniach o olimpijską kwalifikację. Sławomir Jakubowski
Przygotowuje się do prestiżowych turniejów: Grand Slama w Tokio i Grand Prix w chińskim Qingdao.

Wprawdzie pierwszy z turniejów odbędzie się za dwa tygodnie, ale polska kadra jest już w Japonii. W mieście Tsukuba położonym około 50 km od Tokio.

- Tu się aklimatyzujemy i przygotowujemy do zawodów - opowiada najlepszy opolski dżudoka Tomasz Kowalski. - Miejscowy uniwersytet to jeden z najlepszych ośrodków treningowych jeśli idzie o jakość zawodników oraz warunki. Może o tym świadczyć fakt, że podczas ostatnich mistrzostw świata w Paryżu czterech reprezentantów tego uniwersytetu wywalczyło medale.

Nasz zawodnik walczy o olimpijską nominację. Obecnie zajmuje 24. miejsce na światowej liście, natomiast w rankingu olimpijskim jest 17. To na razie daje przepustkę do igrzysk, jednak walka o kwalifikacje w decydującą fazę wkroczy wiosną. Wyjazd do Azji ma wzmocnić pozycję reprezentanta AZS-u Opole.

- Dlatego grudzień to bardzo ważny miesiąc w moich przygotowaniach - wyjaśnia Kowalski. - Nawet jeśli nie wyjdzie mi na turniejach, to pobyt w Japonii jest znakomitą okazją, by mocno popracować nad formą i podnieść sportowy poziom, co może procentować pod koniec zimy i na początku wiosny. Teraz trenujemy w znakomitym ośrodku, a po zawodach w Tokio weźmiemy udział w międzynarodowym campie.

Kowalski wystartuje w dwóch turniejach: Grand Slamie w Tokio (9-11.12) i Grand Prix w chińskim Qingdao (17-18.12). Ten pierwszy należy do najbardziej ulubionych w kalendarzu naszego zawodnika. W 2007 roku 19-letni wówczas Kowalski wygrał prestiżowy turniej Jigoro Kano w Tokio, powtarzając tym samym sukces jednego z najlepszych polskich dżudoków - Pawła Nastuli, który w stolicy Japonii zwyciężył w 1992 roku.

- To jeden z turniejów, na których mam najwyższą skuteczność wygranych walk - podkreśla Kowalski. - Dobrze się tu czuje, a nie wszyscy zawodnicy z Europy radzą sobie w Japonii. W obu turniejach, zarówno w Tokio jak i w Qingdao, wystartuję z takim samym nastawieniem: bić się najlepiej jak potrafię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska