Dzwonienie w cenie

Joanna Jakubowska
Posiadanie telefonu i korzystanie z niego powoli staje się w Polsce luksusem. Emeryci i osoby o niskich dochodach rezygnują z usług telekomunikacyjnych.

Od 1 maja 2001 roku Telekomunikacja Polska SA podwyższyła abonament miesięczny z 30,50 zł do 42,70 zł. Większość ludzi jest zdruzgotana wielkością podwyżki. Niektórzy abonenci już zrezygnowali z telefonów. Coraz więcej jest także takich osób, które po prostu przestały płacić rachunki.
Do tej pory najwięcej rezygnacji zarejestrowano w województwach północno-wschodnich, ale i na naszym terenie coraz więcej osób wyraża taki zamiar. Niektórzy dlatego, że w ogóle nie stać ich na telefon, a inni, bo zamierzają korzystać z telefonu komórkowego.
Andrzej Lehmann, rzecznik prasowy TP SA w Opolu, twierdzi, że w naszym województwie w ciągu dwóch ostatnich tygodni z telefonów zrezygnowało 80 osób na 200 tysięcy abonentów i to z bardzo różnych powodów.
- Tylko jedna osoba jako przyczynę rezygnacji podała zbyt wysoką cenę abonamentu - wyjaśnia Lehmann. - Nie są to więc lawinowe rezygnacje.
Po podwyżce najbardziej rozżaleni są ludzie starsi - emeryci i renciści, dla których telefon jest nierzadko jedynym narzędziem komunikowania się ze światem.
- Jeszcze trochę, a emeryci razem z bezrobotnymi i bezdomnymi wyjdą na ulice - mówi Stanisława Raj-Pyrć, emerytka z Opola. - Już nie jesteśmy w stanie udźwignąć tych ciężarów, które spadają na nas co raz. Ja dziś płacę za 50-metrowe mieszkanie 430 złotych! A teraz będę musiała zrezygnować z telefonu, bo po prostu nie będzie mnie stać na jego opłacenie. Do tej pory płaciłam miesięcznie za telefon około 80 złotych, a po podwyżce wyjdzie mi ponad 100 złotych. To jest jedna czwarta przeciętnej emerytury! Wychodzi na to, że telefon staje się luksusem, dostępnym dla nielicznych ludzi.
- Już zrezygnowałam z kablówki, bo nie stać mnie było na abonament, a teraz przyjdzie kolej na telefon - dodaje emerytka Henryka Wojciechowska. - A telefon jest tak potrzebny...
Ludzie spodziewali się, że po wejściu na rynek nowych operatorów ceny usług będą spadać, ale, niestety, jest odwrotnie. Nadal bowiem Telekomunikacja Polska SA dyktuje ceny. Jest głównym (w większości jedynym) dostawcą usług telefonicznych i teleinformatycznych w technologii stacjonarnej w Polsce (90 proc. powierzchni kraju). Wszystkie pozostałe podmioty muszą korzystać z sieci dostępowej Telekomunikacji Polskiej SA. Wolny rynek jest tylko teoretyczny.
Telekomunikacja uzasadnia podwyżkę równoważeniem taryf, czyli dostosowywaniem cen usług do kosztów ich wytworzenia. W praktyce oznacza to stopniową likwidację dotowania opłat za połączenia lokalne i abonament wpływami z opłat za połączenia międzymiastowe i międzynarodowe. Równoważenie taryf jest wymogiem Unii Europejskiej.
Równocześnie TP SA zaoferowała od 1 maja niższy niż dotychczas abonament w ramach tzw. pakietu taryfowego dla abonentów telefonujących sporadycznie. Dla nich abonament obniżono z 30,50 zł do 28 zł przy dwukrotnej wyższej cenie za wszystkie połączenia, czyli za każdy trzyminutowy impuls zapłacą 70 gr zamiast 35 gr. Nowy pakiet ma się opłacać osobom, które miesięcznie wykonują nie więcej niż 41 trzyminutowych rozmów lokalnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska