Edward Kinder: "Z kulturą na drodze jest u nas trochę na bakier"

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Edward Kinder
Edward Kinder Fot. Paweł Stauffer [O]
Rozmowa z Edwardem Kinderem, dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu.

Całą Polskę obiegło nagranie z Kędzierzyna-Koźla, na którym taksówkarz zajeżdża drogę kursantowi, który ma problemy z ruszeniem i wszczyna awanturę. Oburzyło to pana?

Oburzyło, i to bardzo, ale - co mówię z wielkim ubolewaniem - nie zdziwiło. Niestety spora część kierowców nie ma szacunku do osób, które uczą się jeździć, a przecież każdy kiedyś to robił. Kamery montowane w samochodach egzaminacyjnych rejestrują mnóstwo takich sytuacji. Kierowcy zajeżdżają „elkom” drogę, nie ułatwiają im włączania się do ruchu, wyprzedzają w miejscach niedozwolonych, trąbią, awanturują się. Nagrania z najbardziej niebezpiecznymi zachowaniami przesyłamy do Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, w której jest specjalny zespół zajmujący się zwalczaniem piratów drogowych.

Dlaczego nasi kierowcy są tak uczuleni na samochody nauki jazdy?

Nie wiem, czy szczególnie na samochody nauki jazdy. Według mnie na wszystkie pojazdy, które jadą wolno. Denerwują ich ciągniki, których nie mogą wyprzedzić, tamujące ich zdaniem ruch miejskie autobusy albo śmieciarki, pługi czy pojazdy sprzątające ulice utrudniające szybką jazdę. Niestety z kulturą na drodze jest u nas trochę na bakier.
Może rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązkowych badań psychologicznych kandydatów na kierowców?

Szczerze mówiąc, to całkiem dobry pomysł. Dziś przechodzą je kierowcy zawodowi, ale moim zdaniem powinni wszyscy wsiadający za kierownicę. Samochód czy motocykl w rękach niezrównoważonej osoby może być tak samo niebezpieczny jak broń. Oczywiście badania nie wyeliminują wszystkich drogowych frustratów, ale na pewno ograniczą ich liczbę.

Wczoraj podsumowaliście trwający od października w opolskim WORD-zie program „Stop-stres”, mający pomóc kursantom w odstresowaniu się przed egzaminem. Jakie są wyniki?

Całkiem dobre. Program wprowadziliśmy ze względu na niższą zdawalność w porównaniu ze średnią krajową. Egzaminy pomyślnie kończyło u nas średnio 26-27 proc. kandydatów na kierowców przy średniej krajowej ponad 30 procent. Po wprowadzeniu programu zdawalność w styczniu podniosła się u nas do 31 procent.

Na czym polega program?

Po pierwsze umożliwiamy kursantom zapoznanie się przed egzaminem z naszym placem manewrowym. Mogą wynająć go i potrenować. Oprócz tego skróciliśmy średnio do 15 minut czas oczekiwania na egzamin, co skraca też stres z tym związany, gwarantujemy dostęp do wi-fi, więc przed egzaminem można poserfować w internecie, przygotowaliśmy też specjalną broszurkę z poradami, jak się nie dać stresowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska