Naszpikowany zagranicznymi zawodnikami zespół z Krakowa zaprezentował się w Opolu mizernie. Goście wygrali tylko jeden bieg, a równo jeżdżący opolanie szybko wypracowali sobie przewagę i spokojnie kontrolowali przebieg meczu.
- Nie taka Wanda straszna jak ją malują - mówił po meczu szkoleniowiec Kolejarza Andrzej Maroszek. - Wprawdzie w składzie krakowianie mają zawodników, którzy daliby sobie pewnie radę w Ilidze, ale na naszym torze na niewiele im pozwoliliśmy.
- Jechaliśmy wszyscy bardzo równo i to była podstawa sukcesu - oceniał zawodnik naszego zespołu Stanisław Burza. - Każdy z nas miał może po jednej wpadce w meczu, ale wpływu na wynik to nie miało. Te wpadki były powodowane problemami z motocyklami. Sam miałem taki w swoim trzecim starcie. Potem jednak zmieniłem motocykl i to był strzał w dziesiątkę. Mamy dobrze rozumiejący się zespół. Wzajemnie sobie pomagamy w parkingu i to przynosi skutek. Na pewno możemy być “czarnym koniem" rozgrywek II-ligowych.
Opolanie świetnie rozpoczęli mecz. Zarówno w 1., jak i 3. biegu najpierw Tomasz Rempała, a potem Jędrzejewski wychodzili ze startu jako ostatni, ale dzięki skutecznym manewrom w pierwszym wirażu wychodzili na drugą pozycję, a Kolejarz dzięki temu wygrywał podwójnie. Wypracowanej przewagi gospodarze już nie stracili.
Kluczowy dla losów meczu był 10. wyścig, w którym jechali niepokonani do tej pory nasz Duńczyk Jesper Monberg i w zespole krakowskim Brytyjczyk Oliver Allen. Na pierwszym łuku zawodnik Wandy upadł i choć lekarz zawodów orzekł, że jest zdolny do dalszej jazdy, to do powtórzonego wyścigu i swoich kolejnych startów już nie wyjechał. To znacznie ułatwiło zadanie opolanom. Monberg i Jędrzejewski spokojnie we wspomnianej 10. gonitwie wygrali z młodzieżowcem gości Ernestem Kozą i podwyższyli prowadzenie naszego zespołu do 12 punktów (36-24). W tym momencie niewiadomą były już tylko rozmiary zwycięstwa Kolejarza.
Najwięcej emocji wzbudził wyścig ósmy. Jadący w naszym zespole w roli gościa młodzieżowiec ekstraklasowego Włókniarza Częstochowa Rafał Malczewski wyszedł ze startu ostatni, ale na dystansie wyprzedził doświadczonego Pawła Staszka, potem Marcina Rempałę i poważnie zagrażał Allenowi. Zresztą występ Malczewskigo był bardzo udany, za co kibice nagrodzili go rzęsistymi oklaskami.
Protokół
Kolejarz Opole - Wanda Kraków 53-37
Kolejarz: Burza 11 (3,2,0,3,3), T. Rempała 9 (2,1,3,1,2), Monberg 12 (3,3,3,3,0), Jędrzejewski 7 (2,1,2,2), M. Rempała 8 (1,3,1,2,1), Wojewoda 0 (0,0,d), Malczewski 6 (2,2,2). Trener Andrzej Maroszek.
Wanda: Staszek 6 (1,2,0,2,1), Lahti 3 (0,0,-,-,3), Hansen 5 (1,2,2,0,0,0), Stead 8 (0,1,1,3,1,2), Allen 9 (3,3,3,w,-) Wawrzyniak 4 (3,0,1), Koza 2 (1,0,1). Trener Michał Finfa.
Sędziował Grzegorz Sokołowski (Ostrów Wielkopolski). Najlepszy czas dnia: 60,4 sek. - Jesper Monberg w 3. i 5. biegu. Widzów 2500.
Bieg po biegu: 5-1, 2-4 (7-5), 5-1 (12-6), 3-3 (15-9), 4-2 (19-11), 3-3 (22-14), 3-3 (25-17), 3-3 (28-20), 3-3 (31-23), 5-1 (36-24), 3-3 (39-27), 3-3 (42-30), 5-1 (47-31), 3-3 (50-34), 3-3 (53-37).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?